Czesław Nogacki: Nie tylko "Jan Serce"
Jak potoczyły się losy znanego aktora?
Czesław Nogacki przez lata występował na teatralnych deskach i to nie tylko w Polsce - przedstawienia Józefa Szajny (aktor wcielał się w Pastucha w "Cervantes" i Majakowskiego w sztuce pod tym samym tytułem) czy spektakle Jerzego Grzegorzewskiego były wystawiane na całym świecie.
Grał również w Teatrze TV. Aktor z sympatią wspominał swego czasu na swoim profilu na Facebooku role we "Wszyscy zostali napadnięci" (1983), "Matuzalem czyli Wieczny mieszczanin" (1978), "Powolne ciemnienie malowidel" (1985), "Opera za trzy grosze" (1986).
Czesław Nogacki oczarował również publiczność kinową oraz widzów polskich seriali. W 1980 roku pojawił się po raz pierwszy przed kamerą w filmie "Ciosy", a rok później otrzymał jedną z ról, która przyniosła mu największą rozpoznawalność. Zagrał kanalarza Tycjana Mielczarskiego w produkcji telewizyjnej "Jan Serce" Radosława Piwowarskiego.
Następnie pojawił się w niezapomnianym "W labiryncie" (jako Wiktor, ojciec Igora), "Fitness Club" czy "Złotopolskich". Gościnnie zagrał w "Sforze", "Odwróconych", "Kryminalnych" czy "Ekstradycji".
Szerokim echem w środowisku odbił się związek aktora z Marią Probosz, którą poznał na planie filmu "Powrót wabiszczura" w 1989 roku. Zaiskrzyło między nimi, jednak ich relacja nie należała do tych dobrych.
"Pociągał mnie jego dowcip, inteligencja i to, że zagraliśmy razem w filmie "Powrót wabiszczura". Poznaliśmy się na planie tego filmu i nasz burzliwy związek trwał 6 lat" - mówiła Maria Probosz w wywiadzie opublikowanym na łamach "Angory".
Związek ten, według słów aktorki, zniszczył jej życie. Czesław Nogacki pił na umór, w środowisku aktorskim nie cieszył się dobrą opinią, był uznawany za imprezowicza. Nie pozwalał Probosz grać, był zazdrosny. Z jego powodu reżyserzy mieli coraz rzadziej współpracować z aktorką.
"Pił i bił. I ja piłam, z rozpaczy i niemocy. Byłam otępiała, nie przyjmowałam niczyjej pomocy - wyznała w rozmowie z "Super Expressem". "Był potworem, który zrujnował mi życie. Był jak kleszcz, nie potrafiłam się od niego odczepić".
W poście opublikowanym na Facebooku Czesław Nogacki opisał swoją wersję wydarzeń i bronił się przed mocnymi i oskarżającymi słowami, które padły w wywiadach.
"Tak intensywny i wyjątkowy związek, chociaż "kolorowy" jednak się skończył! Skończył się smutno, ale ciepło. Byliśmy przyjaciółmi, do końca życia Marii. Ten list, jeden z wielu, po jej ślubie to pokazuje. Marysia tłumaczy mi i mojemu rodzeństwu, jak było".
Aktor co jakiś czas zamieszcza wpisy na Facebooku - wspomina swoje role, pracę na planie, czasami "wrzuca" artykuły o swoich niezapomnianych rolach, spotkaniach i wydarzeniach.
Ostatni raz mogliśmy oglądać go w "Złotopolskich" w 2010 roku. Czy aktor powróci na ekrany?