Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10714
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Córka Ewy Sałackiej wyrosła na piękną kobietę

Ewa Sałacka była jedną z najbardziej lubianych w naszym kraju aktorek. Kiedy 23 lipca 2006 roku media poinformowały o jej tragicznej śmierci, nikt nie chciał uwierzyć, że już nigdy nie zobaczymy jej w nowych rolach. Uwielbiana aktorka osierociła wtedy 12-letnią córkę, Matyldę.

Ewa Sałacka pochodziła z rodziny o artystycznych tradycjach. Jej matka, Barbara Sałacka, była znaną reżyserką telewizyjną i filmową. Ewa od dzieciństwa przejawiała zainteresowanie sztuką. W liceum pasjonowała się teatrem i filmem. Po maturze chciała zdawać do Akademii Sztuk Pięknych. Marzyła o projektowaniu kostiumów. W ostatniej chwili zmieniła  decyzję i postanowiła spróbować swoich sił aktorstwie.

Złożyła papiery w Szkole Filmowej w Łodzi na Wydział Aktorski. Na studia dostała się za pierwszym razem. Wyróżniała się urodą i stylem ubierania. Jej przyjaciółka z tamtych lat, aktorka Małgorzata Potocka, opowiadała: "Zawsze była nieziemsko piękna i nieziemsko zgrabna, robiła wrażenie na wszystkich. Taka najpiękniejsza dziewczyna w Szkole Filmowej". 

Reklama

Na studiach poznała swojego pierwszego męża reżysera Krzysztofa Krauze. Tuż przed stanem wojennym oboje zdecydowali się na wyjazd za granicę. Pierwszym przystankiem ich podróży był Wiedeń. Należała do wąskiego grona polskich artystów występujących w wiedeńskim Volkstheater. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu. Para rozstała się pod koniec 1983 roku. Krauze wrócił do kraju, Sałacka zrobiła to kilka miesięcy później.

Kilka lat po powrocie do Polski poznała warszawskiego dentystę Witolda Kirsteina, z którym wzięła ślub. W 1994 roku Sałacka urodziła córkę - Matyldę. W latach 90. nie grywała już głównych ról. Nie zależało jej jednak na popularności. Czerpała radość z grania nawet niewielkich ról. Uwielbiała seriale i zawsze bardzo chętnie przyjmowała propozycje udziału w nich. Do każdej, nawet najmniejszej roli, podchodziła z wielkim zaangażowaniem i entuzjazmem. 

Grała zazwyczaj piękne i eleganckie, nieco ekstrawaganckie kobiety z charakterem i charyzmą. Taka właśnie była jej Elwira Kozioł w "Tygrysach Europy", dyrektorka w "Klasie na obcasach" i reporterka w "Dzikim 2". Ewa nie odmawiała też, gdy twórcy seriali zwracali się do niej z ofertą gościnnego udziału w ich produkcjach. Lubiła epizody. Mawiała, że granie ich daje jej satysfakcję i nie pozwala znudzić się rolą. Wystąpiła w wielu popularnych serialach i cieszyła się dużą sympatią widzów.

Jej życie przerwał jednak dramatyczny wypadek. Przyczyną śmierci aktorki było uduszenie po użądleniu osy, która wpadła do gardła aktorki podczas rodzinnego obiadu. Nawet natychmiastowa pomoc nie zdołała uratować jej życia. Miała zaledwie 49 lat. W tym roku minie 14 lat od jej tragicznej śmierci. Aktorka na zawsze zostanie w pamięci najbliższych. 

"Ludzie pamiętają, że była piękna. Ale jej najbliżsi, mąż i córka, najbardziej widzieli w niej dobroć. Ludzie teraz nie są, albo rzadko są dobrzy. Ewa - czy w związku, czy w przyjaźni - była zdolna poświęcić się na sto procent. Jej poczucie humoru nie miało granic. Potrafiłam z jej mężem i przyjaciółmi płakać do łez, kiedy ona z moimi córkami dowcipkowała na mój temat. Wrosła w moją rodzinę, w moje córki. To duża sprawa - żeby tak zaakceptować przyjaciółkę matki. Kiedy wracałam do domu skądkolwiek, moja córka Weronika zwykle mówiła: Dzwoń do Sałaty!" - tak wspominała ją przyjaciółka, Małgorzata Potocka. 

Ewa Sałacka w chwili śmierci osierociła 12-letnią córkę. Matylda Kirstein jest już dorosła i wyrosła na piękną kobietę. Po mamie odziedziczyła urodę oraz ambicję. Studiowała we Włoszech na Uniwersytecie w Sienie, Uniwersytecie Warszewskim, a także ukończyła Akademię Leona Koźmińskiego na kierunku psychologia biznesu dla menedżerów. W 2012 roku była bohaterką książki Małgorzaty Puczyłowskiej pt. "Być dzieckiem legendy". 

"Minęło sześć lat. Jestem pogodzona z tym, co się stało w dużej mierze dzięki tacie i babci. I chyba nadszedł taki moment, w którym chciałam podzielić się tym wszystkim. Małgosia jest bardzo ciepłą osobą. Pierwszą rozmowę odbyłyśmy dwa lata temu. Tak to się zaczęło. Zaczynałyśmy od prostych rzeczy, po te najtrudniejsze. Nie powiedziałam niczego, co byłoby szokujące. Nie zdradzałam tajemnic rodzinnych. Mówiłam jedynie o swoich emocjach" - tak wspominała wtedy pracę nad książką. 

Dzisiaj jest już dorosłą kobietą. W tym roku skończy 26 lat. Kilka lat temu wyznała, że dzień urodzin jest dla niej szczególnie ciężki. "Mama zmarła 23 lipca, ja 31 lipca mam urodziny. I przyznam szczerze, że trudniej znoszę nie tyle kolejną rocznicę jej śmierci, lecz właśnie dzień moich urodzin. Bo nie ma koło mnie tej, która mnie urodziła... A pamiętam, jak bardzo mnie kochała! Jak wielkim świętem były dla niej moje urodziny. Teraz szczególnie w tym dniu odczuwam jej brak. A ponieważ te dwie daty - śmierci mamy i moich urodzin - są bardzo blisko siebie, to ten czas jest nostalgiczny" - mówiła wtedy. 

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy