Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Córka Ewy Błaszczyk idzie w jej ślady

​Pociechy znanych osób często podążają śladami swoich rodziców. Nie inaczej jest z córką Ewy Błaszczyk. Marianna Janczarska od lat jest wsparciem dla mamy. Obie w 2000 roku przeżyły dwie ogromne tragedie.

Niezapomniana Katarzyna Piórecka z serialu "Zmiennicy" w 2002 roku założyła fundację "Akogo?", pomagającą pacjentom w śpiączce oraz ich rodzinom. Z jej inicjatywy powstała też Klinika Budzik, czyli szpital dla osób po ciężkich urazach mózgu. Skłoniły ją do tego osobiste przeżycia. 

Najpierw niespodziewanie zmarł jej mąż, Jacek Janczarski, pół roku później 6-letnia córka zapadła w śpiączkę po zakrztuszeniu się tabletką. Aktorka nie załamała się i zaczęła walkę o powrót Oli do zdrowia. Samodzielnie wychowywała też Mariannę.

Reklama

Córka aktorki ma obecnie 26 lat. Po znanej mamie odziedziczyła nie tylko talent, ale również dobre serce. 

Jest dla aktorki ogromnym oparciem. W 2019 roku została wiceprezesem fundacji "Akogo?". Ewa Błaszczyk zawsze mogła liczyć na pomoc córki. Panie są bardzo zżyte. Nic dziwnego, że Marianna postanowiła pójść w ślady mamy.

Dzisiaj coraz śmielej stawia kroki w aktorstwie. Chociaż zagrała epizod w serialu "Ślad", to swoją przyszłość chce związać z teatrem. Ma już za sobą pierwsze udane spektakle. Na początku 2019 roku Marianna wystąpiła razem z mamą w Teatrze Polonia w sztuce "Wania, Sonia, Masza i Spike". 

Obecnie Marianna występuje w sztuce "Papugi", którą stworzyła i wyreżyserowała razem z przyjaciółką Dominiką Sakowicz. Niedawno młoda aktorka rozmawiała z portalem "Plejada". 26-latka opowiedziała o pracy nad spektaklem. "Dopiero podczas produkcji spektaklu zdałyśmy sobie sprawę, jak wiele osób potrzebnych jest do współpracy przy jednym projekcie, tak, aby każdy mógł skupić się na swojej roli" - powiedziała.

Marianna wspominała również współpracę z mamą. Przedstawienie "Wania, Sonia, Masz i Spike" to nie pierwszy raz, gdy spotkały się razem na scenie. W grudniu 2013 roku Marianna zadebiutowała u boku mamy jako... piosenkarka. 

Panie wystąpiły razem podczas imprezy Gala Gwiazd na Gwiazdkę, podczas której zbierały środki na Klinikę Budzik. 

Jednak aktorstwo nie było jej pierwszym wyborem. W wieku 14 lat zagrała epizod w fabularyzowanym filmie dokumentalnym i pierwszy raz poczuła pociąg do aktorstwa. Poważniej zaczęła o tym myśleć w klasie maturalnej. Marianna ukończyła dziennikarstwo, ponieważ od zawsze fascynowali ją ludzie. 

"Na przełomie gimnazjum i liceum miałam wszystko gdzieś i nie zastanawiałam się nad swoją przyszłością. Może mój spokój wynikał z tego, że podświadomie wiedziałam, w którą stronę chcę iść? Niekoniecznie, że chcę zostać aktorką, tylko że chcę robić coś związanego z ludźmi i sztuką. Bez tego nie byłabym w stanie funkcjonować. Nigdy nie chodziło mi o to, żeby pokazywać się innym, bardziej zależało mi na tym, by swoimi działaniami coś przekazywać. (...) Nigdy nie traktowałam aktorstwa jak pracy. Dla mnie to jednocześnie zawód i pasja. To ogromna część mojego życia, a nie tylko jeden z jego elementów" - zdradziła w rozmowie. 

Na studia aktorskie dostała się za drugim razem. Marianna już dowiodła, że umie osiągać wyznaczone cele. Gdy 5 lata temu skreślono ją z listy studentów Akademii Teatralnej, zdawało się, że to koniec marzeń o aktorstwie. Ale ona wróciła na uczelnię i ją ukończyła.

Może liczyć na pomoc mamy. "W moim odczuciu bardzo mnie wspierała w przygotowaniach. Po premierze usłyszałyśmy wiele ciepłych słów i wiem, że bardzo nam kibicuje w znalezieniu stałego miejsca czy dalszym rozwoju sytuacji związanej ze spektaklem" - przyznała Marianna. 


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy