Córka Ewy Błaszczyk idzie w jej ślady
Pociechy znanych osób często podążają śladami swoich rodziców. Nie inaczej jest z córką Ewy Błaszczyk. Marianna Janczarska od lat jest wsparciem dla mamy. Obie w 2000 roku przeżyły dwie ogromne tragedie.
Niezapomniana Katarzyna Piórecka z serialu "Zmiennicy" w 2002 roku założyła fundację "Akogo?", pomagającą pacjentom w śpiączce oraz ich rodzinom. Z jej inicjatywy powstała też Klinika Budzik, czyli szpital dla osób po ciężkich urazach mózgu. Skłoniły ją do tego osobiste przeżycia.
Najpierw niespodziewanie zmarł jej mąż, Jacek Janczarski, pół roku później 6-letnia córka zapadła w śpiączkę po zakrztuszeniu się tabletką. Aktorka nie załamała się i zaczęła walkę o powrót Oli do zdrowia. Samodzielnie wychowywała też Mariannę.
Córka aktorki ma obecnie 26 lat. Po znanej mamie odziedziczyła nie tylko talent, ale również dobre serce.
Jest dla aktorki ogromnym oparciem. W 2019 roku została wiceprezesem fundacji "Akogo?". Ewa Błaszczyk zawsze mogła liczyć na pomoc córki. Panie są bardzo zżyte. Nic dziwnego, że Marianna postanowiła pójść w ślady mamy.
Dzisiaj coraz śmielej stawia kroki w aktorstwie. Chociaż zagrała epizod w serialu "Ślad", to swoją przyszłość chce związać z teatrem. Ma już za sobą pierwsze udane spektakle. Na początku 2019 roku Marianna wystąpiła razem z mamą w Teatrze Polonia w sztuce "Wania, Sonia, Masza i Spike".
Obecnie Marianna występuje w sztuce "Papugi", którą stworzyła i wyreżyserowała razem z przyjaciółką Dominiką Sakowicz. Niedawno młoda aktorka rozmawiała z portalem "Plejada". 26-latka opowiedziała o pracy nad spektaklem. "Dopiero podczas produkcji spektaklu zdałyśmy sobie sprawę, jak wiele osób potrzebnych jest do współpracy przy jednym projekcie, tak, aby każdy mógł skupić się na swojej roli" - powiedziała.
Marianna wspominała również współpracę z mamą. Przedstawienie "Wania, Sonia, Masz i Spike" to nie pierwszy raz, gdy spotkały się razem na scenie. W grudniu 2013 roku Marianna zadebiutowała u boku mamy jako... piosenkarka.
Panie wystąpiły razem podczas imprezy Gala Gwiazd na Gwiazdkę, podczas której zbierały środki na Klinikę Budzik.
Jednak aktorstwo nie było jej pierwszym wyborem. W wieku 14 lat zagrała epizod w fabularyzowanym filmie dokumentalnym i pierwszy raz poczuła pociąg do aktorstwa. Poważniej zaczęła o tym myśleć w klasie maturalnej. Marianna ukończyła dziennikarstwo, ponieważ od zawsze fascynowali ją ludzie.
"Na przełomie gimnazjum i liceum miałam wszystko gdzieś i nie zastanawiałam się nad swoją przyszłością. Może mój spokój wynikał z tego, że podświadomie wiedziałam, w którą stronę chcę iść? Niekoniecznie, że chcę zostać aktorką, tylko że chcę robić coś związanego z ludźmi i sztuką. Bez tego nie byłabym w stanie funkcjonować. Nigdy nie chodziło mi o to, żeby pokazywać się innym, bardziej zależało mi na tym, by swoimi działaniami coś przekazywać. (...) Nigdy nie traktowałam aktorstwa jak pracy. Dla mnie to jednocześnie zawód i pasja. To ogromna część mojego życia, a nie tylko jeden z jego elementów" - zdradziła w rozmowie.
Na studia aktorskie dostała się za drugim razem. Marianna już dowiodła, że umie osiągać wyznaczone cele. Gdy 5 lata temu skreślono ją z listy studentów Akademii Teatralnej, zdawało się, że to koniec marzeń o aktorstwie. Ale ona wróciła na uczelnię i ją ukończyła.
Może liczyć na pomoc mamy. "W moim odczuciu bardzo mnie wspierała w przygotowaniach. Po premierze usłyszałyśmy wiele ciepłych słów i wiem, że bardzo nam kibicuje w znalezieniu stałego miejsca czy dalszym rozwoju sytuacji związanej ze spektaklem" - przyznała Marianna.