"Codzienna 2 m. 3": O tym serialu pamiętają dziś tylko aktorzy, którzy w nim zagrali...
Kiedy 15 stycznia 2006 roku telewizyjna Dwójka wyemitowała 1. odcinek serialu "Codzienna 2 m. 3", wszyscy decydenci z Woronicza myśleli, że nowa produkcja TVP2 stanie się... kultowa. Perypetie członków rodziny Gawlików i ich znajomych bardzo spodobały się telewidzom, lecz nie zapisały się w ich pamięci na długo. Dziś już nikt nie pamięta, co właściwie działo się w mieszkaniu nr 3 na ulicy Codziennej 2 w Warszawie...
Serial "Codzienna 2 m. 3" miał składać się z 13 odcinków, ale już po emisji pierwszego zdecydowano, że powstanie ich znacznie więcej. W sumie - w okresie od 15 stycznia 2006 roku do 28 grudnia 2007 roku - TVP2 wyemitowała aż 71 dwudziestopięciominutowych epizodów z życia Gawlików.
Serial miał wszystko, co potrzebne, by stać się kultowym: wartką akcję, zabawne dialogi, śmieszne gagi i gwiazdorską obsadę. A jednak... Po latach "Codzienną 2 m. 3" pamiętają już chyba tylko aktorki i aktorzy, którzy w niej zagrali. Szkoda, bo był to naprawdę niezły serial.
Każdy odcinek składał się z kilku scenek układających się w humorystyczną opowieść o codziennym życiu rodziny Gawlików - dziennikarki Lilki (Magdalena Wójcik) i polonisty Piotra (Wojciech Malajkat), ich rezolutnego syna Franka (Maciej Stolarczyk) oraz przewijających się przez ich mieszkanie babć - Ireny (Zofia Czerwińska) i Wiktorii (Ewa Kasprzyk), dziadka Anatola (Jan Kobuszewski), listonosza (Sławomir Pacek), dozorcy (Arkadiusz Jakubik), sąsiadki Marianki (Edyta Jungowska) i mnóstwa znajomych.
Rewelacyjna obsada zapewniła serialowi przyzwoitą oglądalność (każdy odcinek przyciągał przed telewizory niemal 4 miliony widzów), krytycy chwalili produkcję za dowcip, a gwiazdy mówiły w wywiadach, że na planie panuje cudowna atmosfera i, choć zdjęcia rozpoczynają się bladym świtem, po prostu chce się im pracować.
- Mam nadzieję, że "Codzienna 2 m. 3" spodoba się widzom. Szanse są duże, bo przecież każdy z nas lubi się śmiać. Być może widzowie zapomną o własnych problemach, oglądając perypetie Lilki i jej rodziny, śmiejąc się z ich przygód i żyjąc przez chwilę ich życiem - radosnym i zabawnym. Myślę, że nasz serial może widzom poprawić nastrój - mówiła tuż przed premierą Magdalena Wójcik.
Tak naprawdę nikt nie wie, dlaczego fani serialowej rodziny Gawlików tak szybko zapomnieli o swych ulubieńcach. Po zakończeniu emisji na raczkujących wtedy dopiero forach internetowych pojawiło się wiele bardzo pochlebnych komentarzy.
- Inteligentny i zabawny serial. Rzadkość w Polsce. A do tego dobrze zagrany - napisał jeden z widzów.
- Genialny serial komediowy. Bardzo śmieszny, a do tego niezwykle ciepły. Niektórzy może wolą rechotać na "Kiepskich", ale to nie moje klimaty. Zdecydowanie doceniam "Codzienną" - stwierdził inny.
Może szef TVP - Jacek Kurski - który odświeżył i reaktywował już mnóstwo zapomnianych formatów, powinien pomyśleć o nakręceniu dalszego ciągu przygód Gawlików?