Kiedy dokładnie 40 lat temu padł ostatni klaps na planie "Królowej Bony", a w prasie ukazały się pierwsze zdjęcia serialowych kochanków - Barbary Radziwiłłówny i Zygmunta II Augusta - wszyscy byli przekonani, że Annę Dymną i Jerzego Zelnika, którzy wcielili się w królewską parę, łączy coś znacznie poważniejszego niż tylko dobra znajomość. O ich rzekomym romansie zrobiło się bardzo głośno!
- Mocno między nami iskrzyło - zdradził wiele lat po premierze "Królowej Bony" Jerzy Zelnik, wspominając Annę Dymną na łamach książki "Dżentelmeni PRL-u".
Słowa zapomnianego gwiazdora, który niemal 35 lat po swym pierwszym spotkaniu z uwielbianą przez widzów aktorką zdecydował się obwieścić światu, że w plotkach o ich romansie było coś na rzeczy, wywołały ostrą reakcję Anny Dymnej.
- Jest mu chyba ciężko i teraz ratuje się takimi opowiastkami - skomentowała wyznania swego kolegi z planu kultowego serialu.
Jerzy Zelnik tak naprawdę wcale jednak nie stwierdził - ani w "Dżentelmenach PRL-u", ani w swojej biografii "Szczerze nie tylko o sobie" - że miał z Anną Dymną romans. Zasugerował jedynie, że... mógł mieć, gdyby tylko oboje tego chcieli!
***Zobacz także***