Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10712
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Co tak naprawdę łączyło Annę Dymną i Jerzego Zelnika?

Kiedy dokładnie 40 lat temu padł ostatni klaps na planie "Królowej Bony", a w prasie ukazały się pierwsze zdjęcia serialowych kochanków - Barbary Radziwiłłówny i Zygmunta II Augusta - wszyscy byli przekonani, że Annę Dymną i Jerzego Zelnika, którzy wcielili się w królewską parę, łączy coś znacznie poważniejszego niż tylko dobra znajomość. O ich rzekomym romansie zrobiło się bardzo głośno!

- Mocno między nami iskrzyło - zdradził wiele lat po premierze "Królowej Bony" Jerzy Zelnik, wspominając Annę Dymną na łamach książki "Dżentelmeni PRL-u".

Słowa zapomnianego gwiazdora, który niemal 35 lat po swym pierwszym spotkaniu z uwielbianą przez widzów aktorką zdecydował się obwieścić światu, że w plotkach o ich romansie było coś na rzeczy, wywołały ostrą reakcję Anny Dymnej. 

- Jest mu chyba ciężko i teraz ratuje się takimi opowiastkami - skomentowała wyznania swego kolegi z planu kultowego serialu.

Jerzy Zelnik tak naprawdę wcale jednak nie stwierdził - ani w "Dżentelmenach PRL-u", ani w swojej biografii "Szczerze nie tylko o sobie" - że miał z Anną Dymną romans. Zasugerował jedynie, że... mógł mieć, gdyby tylko oboje tego chcieli!

Reklama

***Zobacz także***

- Podobaliśmy się sobie wzajemnie... Ale nie byliśmy już wolni, więc uważaliśmy, by nie posunąć się za daleko i nie narobić sobie kłopotów. Powiedzieliśmy sobie, że nie przekroczymy granicy, która dzieli romans filmowy od życia - napisał w swojej książce.

Patrząc na zdjęcia z planu "Królowej Bony", na których uwieczniona jest scena erotyczna z udziałem serialowych kochanków, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że Anna Dymna i Jerzy Zelnik byli sobą urzeczeni. 

Niedawno jeden z tabloidów dotarł do osoby, która pracowała przy produkcji serialu i dobrze pamięta relacje, jakie łączyły odtwórców ról Barbary i Zygmunta. Z relacji świadka opublikowanej w "Dobrym Tygodniu" wynika, że "w umieszczone w scenariuszu pocałunki oboje angażowali się z odrobinę za dużym zapałem".

***Zobacz także***

- Byliśmy sobą zachwyceni. Jednak stan upajania się bliskością nie mógł trwać długo - wyznał Jerzy Zelnik, sugerując, że z partnerką z planu jednak miał - choć jedynie przez moment - zażyłe stosunki...

Anna Dymna zapewnia, że historyjki Jerzego Zelnika o łączącej ich 40 lat temu ogromnej fascynacji są - delikatnie mówiąc - lekko przesadzone.

- Zawsze lubiłam Jerzego i pracowało nam się cudnie, ale nie widzę powodu, by teraz robić z tego aferę - powiedziała niedawno i dodała, że nie zamierza nigdy więcej wracać do tego tematu.

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy