Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Bohdan Łazuka romansował na prawo i lewo!

Bohdan Łazuka, czyli niezapomniany maestro Rene z "Domu" i śpiewak Lucjan Romani z "Na Wspólnej", złamał w młodości wiele kobiecych serc. Zmieniał partnerki jak rękawiczki, ale - co przyznał niedawno - swoich kochanek... nie kochał. - To były związki na jedną noc - stwierdził.

Bohdan Łazuka, zapytany kiedyś, z której swojej roli jest najmniej zadowolony, bez wahania odpowiedział, że z roli... męża.

- Ja za bardzo kocham życie, zmiany, ruch, towarzystwo - wyznał na łamach książki "Przypuszczam, że wątpię", dodając, że już kiedy po raz pierwszy stawał na ślubnym kobiercu, jego przyjaciele przewidywali, że na jednej żonie się nie skończy.

Bohdan Łazuka: Długa lista podbojów miłosnych

- Skończyło się na czterech żonach i pięciu ślubach - mówił po swoim drugim ożenku z Renatą Węglińską, którą najpierw poślubił w 1980 roku, a ponownie - w 2010 roku.

Reklama

Zanim Bohdan Łazuka - jako 24-letni młodzieniec - po raz pierwszy został mężem, miał już na swoim koncie mnóstwo miłostek. Romansował m.in. z prześliczną koleżanką ze studiów Zofią Marcinkowską, która w wieku 23 lat zabiła swojego kochanka, a chwilę potem popełniła samobójstwo (historia jej zakończonego tragedią związku ze Zbigniewem Wójcikiem to temat na osobną opowieść), Igą Cembrzyńską, z którą przyjaźni się do dziś, oraz Kaliną Jędrusik, która do końca swojego życia mu... matkowała. Miał też, jak sam mówi, "epizody romansowe" z niejaką Bożenką (poznał ją w kopalni "Katowice", gdzie trafił w ramach Ochotniczych Hufców Pracy) oraz młodziutką baletnicą Lucynką.

- W młodości byłem bardzo kochliwy - przyznaje Bohdan Łazuka i dodaje, że zachłystywał się po prostu powodzeniem, jakie miał u kobiet, ale nie chciał wiązać się na dłużej z żadną, skoro wiedział, że może ich mieć wiele!

Bohdan Łazuka był zbyt frywolny na stałość

W 1962 roku w końcu naprawdę się zakochał. Aktorkę Barbarę Wrzesińską poznał, gdy po studiach dołączył do zespołu warszawskiego Teatru Współczesnego. Wystarczyło kilka tygodni znajomości, by kompletnie stracił dla niej głowę i poprosił, aby została jego żoną.

- Byłem o nią chorobliwie zazdrosny. Baśka używała życia, z połową Warszawy była na ty. Może oboje byliśmy za młodzi, zbyt frywolni na stałość - mówi, tłumacząc, dlaczego jego małżeństwo z Barbarą Wrzesińską przetrwało zaledwie trzy miesiące.

O kolejnej pani Łazukowej - tancerce Danieli Pacholczyk - Bohdan opowiada zawsze w samych superlatywach i przyznaje, że jej nie doceniał, bo był tak bardzo skupiony na sobie i swojej karierze, że pozwolił, by przy nim więdła. Wypatrzył ją na widowni w Operze Bałtyckiej podczas jednego ze swych występów i... zakochał się od pierwszego wejrzenia. Wytrzymali ze sobą tylko rok. Po rozwodzie z Danielą aktorem zaopiekowała się, za zgodą męża Stanisława Dygata, Kalina Jędrusik.

- Wypłakiwałem się jej. Razem z Dygatem przygarnęli mnie do siebie. Dostawili mi łóżko polowe w kuchni, traktowali jak członka rodziny. Kalina otaczała mnie ciepłem - wspominał.

Gdy Daniela go zostawiła, najpierw rozpaczał, a potem...

- Wpadłem w rozwiązłość. Romansowałem na prawo i lewo, co przychodziło tym łatwiej, że byłem u szczytu sławy. Wówczas ugruntowałem opinię o sobie jako znawcy kobiecego piękna i zdobywcy niewiast - opowiadał w wywiadzie.

Trzecia żona - Małgorzata Viresco - też była tancerką. W 1973 roku na świat przyszedł ich syn Adam. Choć Bohdan Łazuka szczerze pragnął się ustatkować, nie potrafił powstrzymać się od flirtowania z każdą kobietą, która stanęła mu na drodze. Po latach przyznał w swej książce "Przypuszczam, że wątpię", że swymi zdradami doprowadził Małgorzatę do kresu wytrzymałości i bierze na siebie całą winę za rozpad ich rodziny.

Najważniejsza kobieta życia Bogdana Łazuki

Bohdan Łazuka twierdzi, że tak naprawdę smak prawdziwego szczęścia poznał dopiero u boku modelki i projektantki Renaty Węglińskiej, którą pod koniec lat 70. ubiegłego wieku przedstawiła mu aktorka Krystyna Sienkiewicz. Ożenił się z nią w 1980 roku, rozwiódł 21 lat później, po czym 9 lat po rozwodzie ponownie przysiągł jej w USC dozgonną miłość. Są razem do dziś.

- Owocem naszego związku jest córka Olga, najważniejsza kobieta mojego życia - mówi aktor.

Bohdan Łazuka przyznaje, że miał mnóstwo kobiet, ale najczęściej były to związki na jedną noc.

- Jako dżentelmen w starym stylu zwykłem moje wybranki zapraszać na kolację wraz ze śniadaniem podawanym do łóżka - wspomina.

- Gdybym miał powiedzieć, którą kobietę, zanim na świecie pojawiła się moja córka, kochałem naprawdę szczerze i bezwarunkowo, wskazałbym... matkę. Inne kobiety były, bo były - powiedział niedawno "Super Expressowi". 

- Wiele w życiu nabałaganiłem. Teraz widzę, że najważniejsza jest rodzina - dodał aktor.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy