Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Bogumił Kobiela: Tragiczna śmierć ulubieńca widzów. Miał zaledwie 38 lat

Bogumił Kobiela uznawany był za jednego z najbardziej cenionych artystów powojennego pokolenia oraz za najwybitniejszego polskiego aktora tragikomicznego lat 60. Zagrał w kilkudziesięciu filmach, serialach i sztukach teatralnych, na zawsze wpisując się na karty polskiej kinematografii. Grał u najlepszych reżyserów tamtego okresu – Andrzeja Munka i Andrzeja Wajdy, a jego kariera rozwijała się w zawrotnym tempie. Widzowie go kochali – za talent i styl. Kiedy zdawało się, że Kobiela ma wszystko, zdarzył się tragiczny wypadek samochodowy. Aktor zmarł 10 lipca 1969 roku w wieku zaledwie 38 lat.

Bogumił Kobiela: kariera

Kobiela urodził się 31 maja 1931 r. w Katowicach. Po wojnie planował rozpocząć studia ekonomiczne, jednak ostatecznie zdecydował się w 1949 roku zdawać do Krakowskiej Szkoły Teatralnej, gdzie na jednym roku studiował m.in. z Kaliną Jędrusik i Zbigniewem Cybulskim. W 1953 roku ukończył studia z wyróżnieniem.

Tuż po odebraniu dyplomu z grupą studentów udał się do Teatru Wybrzeże w Gdańsku, gdzie razem z kolegami i koleżankami założył studencki teatr Bim-Bom. Przedsięwzięcie młodych aktorów od razu zyskało aprobatę całego środowiska artystycznego i stało się legendą dla powojennego pokolenia. Artyści zaczęli od występów w gdańskiej stołówce, by już wkrótce występować w całej Polsce i na świecie - m.in. w NRD i we Francji. Sukces teatru sprawił, że Kobiela zamarzył o rozpoczęciu wielkiej kariery w stolicy.

Reklama

W Warszawie kariera aktora jeszcze nabrała tempa - występował w Teatrze Ateneum i Teatrze Komedia. Widzowie i krytycy z uznaniem patrzyli na jego talent do roli komediowych.

Pierwszą wielką rolę otrzymał w 1957 roku w filmie "Eroica" Andrzeja Munka. Rok później zagrał Drewniewskiego  u Andrzeja Wajdy w słynnym filmie "Popiół i diament". Za życiową kreację Bogumiła Kobieli uznaje się natomiast rolę Piszczyka w "Zezowatym szczęściu". Aktor słynął z grania postaci charakterystycznych - często wykorzystywał do tego niepozorny wygląd, rysy twarzy i niezwykłe umiejętności. Wcielał się w zwykłych mężczyzn, zmagających się ze słabościami. Z pewnością zostanie zapamiętany również jako instruktor narciarski z kultowej "Wojny domowej".

W ciągu 17 lat kariery Kobiela zagrał w 25 filmach i zyskał ogromne uwielbienie wśród polskiej publiczności.

Bogumił Kobiela: idol lat 60.

Artysta uznawany był za ulubieńca widzów i ikonę stylu lat 60. Mimo że nie był zbyt urodziwy - nie uchodził za amanta, kobiety za nim szalały, a mężczyźni chcieli żyć tak jak on. Aktor nosił modne okulary przeciwsłoneczne, jeździł motocyklem, prowadził szybkie auta z Zachodu i uwielbiał słuchać big beatu.

Dla Kobieli oznaką prawdziwej wolności była jazda samochodem. Posiadał białe BMW 1600, którym często udawał się na wycieczki. Jego pasji nie podzielała żona Małgorzata, z którą wziął ślub w 1963 roku. Mówiła, że mąż często przeczuwał, jak mogą skończyć się jego eskapady.

Kobiela zwykł mawiać: "Chyba nie zabawię tu długo". Tak się rzeczywiście stało - w 1969 roku wybrał się na ostatnią przejażdżkę.

Bogumił Kobiela: wypadek

Wspaniałą karierę aktora przerwał tragiczny wypadek. Kobiela wraz z żoną był w drodze nad morze, gdy na trasie napotkał dwóch autostopowiczów. Zdecydował się zabrać podróżnych i niedługo potem nastąpiła tragedia. W upalny lipcowy dzień, w strugach deszczu, Kobiela wpadł w poślizg. Doszło do czołowego zderzenia z autobusem. Autostopowiczom nic się nie stało, żona aktora miała złamaną rękę, on sam zdawał się wyjść z wypadku bez szwanku. Przybyłych ratowników prosił, by zajęli się jego żoną, tłumaczył, że jemu nic nie jest. Chwilę później stracił przytomność. Okazało się, że ma liczne obrażenia wewnętrzne, w tym pękniętą śledzionę. W szpitalu w Gdańsku przeszedł dwie operacje, drugiej nie przeżył - jego serce przestało bić. Zmarł 10 lipca 1969 roku, 8 dni po wypadku.

Tragiczna seria

Śmierć Bogumiła Kobieli wpisała się w czarną serię, jaka dotknęła artystów tego pokolenia w latach 60. ubiegłego stulecia. W ciągu kilku lat tragedie dotknęły bliskich sobie ludzi ze świata artystycznego. Kobiela zmarł dwa lata po śmierci najbliższego przyjaciela - Zbigniewa Cybulskiego oraz tuż po odejściu Krzysztofa Komedy i Marka Hłaski. Kilka lat wcześniej w tragicznym wypadku samochodowym zginął również Andrzej Munk, reżyser, który wyjątkowo upodobał sobie Kobielę. 







swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy