Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Bliscy Krystyny Sienkiewicz wciąż walczą o jej spadek

Zmarła w lutym 2017 roku Krystyna Sienkiewicz, czyli niezapomniana Jadwiga Leśniewska z "Rodziny Leśniewskich", przez kilka ostatnich lat swego życia bardzo poważnie chorowała. Po udarze mózgu, po którym w 2014 roku trafiła do szpitala, już nigdy nie odzyskała pełnej sprawności i radości życia. - Wiedziała, że umrze - powiedział w wywiadzie jej bratanek, Kuba Sienkiewicz.

Krystyna Sienkiewicz, która przez prawie 60 lat cieszyła się ogromną sympatią widzów, była w dzieciństwie i wczesnej młodości wielokrotnie okrutnie doświadczana przez los... Przeżyła koszmar, gdy podczas wojny straciła rodziców, potem dziadków i - jako sierota - trafiła do bidula. Spędziła w sierocińcu kilka miesięcy, a gdy wreszcie odnalazła ją w nim ciotka, okazało się, że musi rozstać się z bratem, bo krewna nie mogła adoptować i jej, i jego. Podobno nigdy sobie nie wybaczyła, że zgodziła się na to...

Krystyna Sienkiewicz przez całe życie walczyła z różnymi dolegliwościami, jakich nabawiła się w dzieciństwie. Była bardzo aktywna, a mnóstwo pasji, jakim oddawała się bez reszty, pozwalało jej zapomnieć o piekle, przez które przeszła i bólu, który latami jej towarzyszył. Nie potrafiła egzystować bez pracy, a ci, którzy kiedykolwiek mieli okazję zobaczyć ją na scenie, mówili, że jest... samym życiem.

Reklama

Choć Krystynie Sienkiewicz udało się uporać ze skutkami udaru, nigdy już nie odzyskała sił. Nie wróciła na scenę. 29 stycznia 2017 roku pojawiła się na premierze swej nowej książki "Skrawki", która - jak się okazało - była jej pożegnaniem z publicznością i... życiem. Zmarła dwa tygodnie później. Mimo upływu czterech lat nadal nie zostały uporządkowane kwestie związane ze spadkiem po legendarnej aktorce. Jego wartość wylicza się na 3 do 4 milionów złotych. 

Krystyna Sienkiewicz miała pozostawić dwa testamenty. W pierwszym z nich swój majątek przepisała bratankowi, Kubie Sienkiewiczowi, który opiekował się nią w ostatnich latach. "W testamencie wyraziła wolę, że cały swój majątek przekazuje mnie. Zwierzęta też. Dwa psy i trzy koty" - mówił publicznie Kuba Sienkiewicz.

W drugim dokumencie podała powody wydziedziczenia jej adoptowanej córki Julii, która już jako nastolatka miała sprawiać duże kłopoty. Aktorka chciała jej pomóc, ale z czasem nie miała już na to siły. Kupiła córce kawalerkę, opłaciła kurs fryzjerski, by mogła stanąć na nogi i sama zarabiać pieniądze. Z czasem ich drogi zupełnie się rozeszły. 

"Chciała mnie zabić. Przychodziła pod dom, wykrzykiwała. Czasem żałuję, że ją adoptowałam" - opowiadała Krystyna Sienkiewicz w jednym z ostatnich wywiadów. Przedstawiciele córki Sienkiewicz chcą w sądzie podważyć testament i udowodnić, że to ich klientce należy się spadek. 

Po pewnym czasie do walki o spadek dołączyła przyrodnia siostra Kuby Sienkiewicza, Anna, która na co dzień mieszka w Norwegii. "Jest mi przykro. Chciałabym dojść do sedna prawdy, do sprawiedliwości. Jestem bardzo zawiedziona jego postawą. Wprowadził się do domu ze swoją konkubiną jeszcze przed pogrzebem, zablokował konta, dysponuje mieniem. Moim zdaniem jest to działanie bezprawne, samozwańcze" - mówiła w rozmowie z jednym z tabloidów.

Żadna ze stron nie może dojść do porozumienia. Anna oraz Kuba Sieniewiczowie kontaktują się ze swoją jedynie przez prawników. Wiele wskazuje na to, że chociaż sprawa trafiła na wokandę, to nie zostanie szybko rozwiązana. Wpływa na to brak chęci porozumienia, ale również pandemia koronowirusa. "Sprawa majątkowa jak na razie została przerwana. Przez covid sąd nie wyznaczył kolejnych terminów" - donosi "Super Express".


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy