Anna Tomaszewska: Polska aktorka przeszła przez piekło
Anna Tomaszewska, której popularność i uznanie przyniosła rola Jaśminy w „Bożej podszewce”, zawsze z sentymentem opowiada o studiach w krakowskiej szkole teatralnej, ale niechętnie wspomina pierwszą pracę. W Teatrze Ludowym w Krakowie, w którym dostała angaż tuż po obronie dyplomu, przeszła przez piekło z powodu dyrektora, który był zagorzałym antysemitą i w każdym widział... Żyda!
Anna Tomaszewska przyznaje, że gdy była studentką pierwszego roku PWST w Krakowie, przeszła przez tzw. fuksówkę, ale nie wspomina jej źle.
- Nie była dotkliwa. Starsi koledzy coś przygotowali, ale nie zapadło to we mnie. Wydaje mi się, że ten zwyczaj zrobił się nieprzyjemny i zaczął przekraczać granice kilka lat później - stwierdziła w wywiadzie.
O ile w szkole Anna Tomaszewska nie doświadczyła mobbingu, o tyle w teatrze, do którego trafiła tuż po studiach, przeszła przez piekło. Jej i pozostałym członkom zespołu życie uprzykrzał dyrektor - znany aktor, który słynął z tego, że w każdym widział Żyda...
Anna Tomaszewska była aktorką Ludowego na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Kilka lat wcześniej - w 1968 roku - władze PRL-u wymusiły na ponad trzynastu tysiącach polskich Żydów, by wyemigrowali z kraju. Wśród osób, które głośno krzyczały, że Żydzi nie są w Polsce mile widziani, był m.in. dyrektor teatru w Nowej Hucie, zmarły niedawno Ryszard Filipski.
"Żydzi byli jego obsesją" - pisał o nim w swoim "Dzienniku" Marian Brandys.
W czasach, gdy Filipski był dyrektorem Ludowego, w kierowanym przez niego teatrze działała polityczna grupa o poglądach antysemickich.
- Szybko się zorientowałam, że to nie jest miejsce dla mnie. Dom i wychowanie dały mi wewnętrzną etyczną busolę. Uciekłam stamtąd aż do Szczecina, gdzie pracę zaproponował mi wspaniały człowiek i dyrektor Józef Gruda - wyznała aktorka po latach.
Zobacz też:
Aktor z "M jak miłość" miał romans z Klaudią El Dursi?