Anna Nehrebecka: Polka, która mogła podbić Hollywood. Dlaczego się nie udało?
Anna Nehrebecka przed laty grała w najpopularniejszych polskich filmach i serialach. Widzowie kojarzą ją doskonale z takich produkcji, jak chociażby: "Ziemia obiecana", "Jan Serce", czy "Rodzina Połanieckich". Choć ostatnio rzadko pojawia się na ekranie, w jej karierze zawodowej na przestrzeni lat wydarzyło się całkiem sporo. Z okazji 75. urodzin gwiazdy przypominamy najważniejsze wydarzenia z jej życia, w którym oprócz fantastycznych kreacji aktorskich, nie zabrakło również miejsca na... zawirowania miłosne.
Anna Nehrebecka urodziła się 16 grudnia 1947 roku w Bytomiu. Na studia przeniosła się do Warszawy i tam ukończyła PWST. Na ekranie debiutowała w 1967 roku rolą Virgini Otis w filmie "Duch z Canterville" w reżyserii Ewy Petelskiej. W kolejnych latach zagrała w popularnych filmach i serialach, dzięki którym zyskała ogromną sławę. Widzowie mogli oglądać ją m.in. w "Koperniku", "Drodze", "Doktorze Judymie", "Polskich drogach", "Nocach i dniach", "Rodzinie Połanieckich", "Złotopolskich", czy "Ziemi obiecanej". To właśnie rola w tej produkcji mogła być dla aktorki przepustką do kariery w Hollywood. Tak się jednak nie stało. Dlaczego?
"Ziemia obiecana" - choć nie została uhonorowana Oscarem (w 1976 roku statuetka powędrowała do twórców radzieckiego filmu "Dersu Uzała") - zrobiła za oceanem furorę. Krytycy zachwycali się przede wszystkim odtwórcami głównych ról. Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak i Andrzej Seweryn oraz Anna Nehrebecka byli traktowani w Hollywood jak wielkie gwiazdy.
- Zostaliśmy zaproszeni całą ekipą do Los Angeles na galę rozdania Oscarów - wspominała Anna Nehrebecka.
- Szef jednej z większych amerykańskich agencji aktorskich zaproponował mi roczny kontrakt. Przez trzy miesiące miałam uczyć się języka, a potem zagrać w dwóch filmach. Najpierw małą rolę, potem dużą - opowiadała w wywiadzie.
Aktorka bardzo chciała przyjąć ofertę i była już o krok od podpisania kontraktu, gdy uświadomiła sobie, że przez kolejnych dwanaście miesięcy nie mogłaby wrócić do domu. - Nie mogłam się na to zdecydować... - wyznała po latach.
Anna Nehrebecka uznała, że zanim zacznie poważnie myśleć o światowej karierze, powinna wcześniej zamknąć wszystkie swoje sprawy w Polsce. Wkrótce po oscarowej gali wróciła do kraju i odwiedziła siedzibę podległego Ministerstwu Kultury i Sztuki przedsiębiorstwa Film Polski, by poprosić o "pilotowanie" jej przyszłej kariery w Ameryce.
- Film Polski obiecał mi, że dopilnuje sprawy i zajmie się moim kontraktem, ale oczywiście... nic w tej sprawie nie zrobił - stwierdziła aktorka.
Z powodu zaniedbania urzędników Anna Nehrebecka straciła szansę, o jakiej marzą wszystkie aktorki na świecie. W jednej chwili jej plany podboju Hollywood spaliły na panewce, bo komuś... nie chciało się wykonać paru telefonów.
Równie burzliwe co życie zawodowe, było również życie prywatne gwiazdy.
Anna Nehrebecka miała zaledwie 20 lat, gdy po raz pierwszy wyszła za mąż. Jej małżeństwo z Gabrielem Nehrebeckim było - jak sama stwierdziła w wywiadzie - przypieczętowaniem pięknej młodzieńczej miłości, która połączyła ją ze starszym o 10 lat aktorem. Niestety, nie trwało zbyt długo...
- Nie udało się nam - mówi Anna Nehrebecka, wspominając związek ze zmarłym dokładnie 30 lat temu - w walentynki 1991 roku - mężczyzną, któremu zawdzięcza... nazwisko.
Anna Nehrebecka nigdy nie zdradziła, dlaczego - po zaledwie pięciu latach - jej małżeństwo legło w gruzach. Jej koleżanki z tamtych lat dobrze jednak wiedziały, że straciła po prostu głowę dla innego mężczyzny.
Cała Warszawa plotkowała, że zagiął na nią parol sam Andrzej Łapicki, który wtedy uchodził za najprzystojniejszego polskiego amanta i, choć był żonaty, nie stronił od... ślicznych blondynek, do których miał ogromną słabość. Anna wzdychała do niego skrycie już jako studentka, ale dopiero po ukończeniu stołecznej PWST pozwoliła sobie w stosunku do niego na poufałość, która - jak się później okazało - miała fatalne skutki dla jej małżeństwa.
Latem 1972 roku Andrzej Łapicki zaprosił Annę Nehrebecką do udziału w spektaklu "Lucy Crown", który reżyserował w Teatrze Telewizji, a wkrótce potem powierzył jej jedną z głównych ról w telewizyjnym "Kłamstwie". Wszystko wskazywało na to, że uda mu się wykreować własną gwiazdę! W dodatku wiedział, że Anna za nim szaleje...
Anna Nehrebecka nie potwierdziła nigdy, że to właśnie z powodu tego, co czuła do swego byłego profesora, rozwiodła się z pierwszym mężem. Liczyła, że Andrzej Łapicki zostawi dla niej żonę i była bardzo zawiedziona, gdy okazało się, że pierwszy amant PRL-u nie zamierza się rozwodzić. Kiedy w 1974 roku Anna i Andrzej spotkali się na planie "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy, ich związek był już historią.
Aktorka ułożyła sobie życie u boku dyplomaty Iwo Byczewskiego. Mają dwoje dorosłych dzieci i wciąż są ze sobą bardzo szczęśliwi.
W ostatnich latach Anna Nehrebecka postanowiła połączyć aktorstwo z... polityką. W 2010 i 2015 r. była członkinią komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego przed wyborami prezydenckimi. 12 lat temu uzyskała mandat radnej miasta Warszawy z ramienia Platformy Obywatelskiej. O reelekcję ubiegała się jeszcze dwukrotnie - w 2014 i 2018 roku.
"Jako radna mam bardzo konkretne zadania do wykonania, a zwykle, jeśli za coś się biorę, staram się być skuteczna i wykonywać je dobrze. Ale przede wszystkim jestem i zawsze będę aktorką" - mówiła w wywiadzie dla Onetu.
Na ekranie ostatnio po raz ostatni pojawiła się w 2020 roku w roli Ireny w serialu "Usta, usta".