Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 10872
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Anna Dymna pracuje, choć jest bardzo chora i powinna zwolnić tempo!

W tym roku minie dokładnie 50 lat od dnia, kiedy Anna Dymna po raz pierwszy stanęła na profesjonalnej scenie i zagrała swą pierwszą w życiu rolę - Isię w "Weselu", które w 1970 roku legendarna Lidia Zamkow wyreżyserowała w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego.

Anna Dymna przez pół wieku pracowała na to, by dziś cieszyć się opinią jednej z najbardziej kochanych polskich gwiazd.

Każdą swą rolą udowadniała, że ma ogromny talent, a pracą na rzecz potrzebujących, w którą zawsze chętnie się angażowała - że ma też wielkie serce.

Reklama

Niestety, lata ciężkiej pracy niekorzystnie odbiły się na zdrowiu aktorki. 69-letnia Anna Dymna jest bardzo chora...

- Cierpię na hipoglikemię, czyli niedocukrzenie - wyznała niedawno w rozmowie z tygodnikiem "Rewia", dodając, że leki, które od lat zażywa, źle wpływają na jej samopoczucie.

- Z tą chorobą jest różnie. Chociaż człowiek się leczy, często nie da się jej powstrzymać - powiedziała.

***Zobacz także***

Anna Dymna musi codziennie znajdować czas na badanie poziomu cukru we krwi. Wie, że niedobór glukozy może zakończyć się śpiączką, a w najgorszym wypadku śmiercią... A jej po prostu chce się żyć!

- Kocham życie, choć często dawało mi w kość, torturując mój organizm wypadkami, nieprzespanymi nocami i stresami - mówi aktorka.

Dwa lata temu Anna Dymna dowiedziała się od lekarzy, że jeśli nie zwolni tempa i nie nauczy się odpoczywać, może zostać... kaleką. Sama przyznała w wywiadzie, że kręgosłup powoli odmawia jej posłuszeństwa, a potworny ból pleców uniemożliwia normalne funkcjonowanie.

- To efekt urazów sprzed lat... Miałam kiedyś połamane żebra, uszkodzony kręgosłup, pękniętą miednicę, wstrząśnienie mózgu, operowano mi biodro, bark i kolana. Prześladował mnie potworny pech!  Kiedy pracowałam w teatrze i wchodziłam do garderoby, moi koledzy wzdychali z ulgą, że karetka, której sygnał właśnie słyszeli, nie jechała po mnie - mówi.

Anna Dymna, choć bardzo cierpi, nie zamierza rezygnować z pracy na rzecz podopiecznych fundacji "Mimo Wszystko". 

Znacznie ograniczyła swą aktywność zawodową i bardzo rzadko przyjmuje nowe role, ale nie wyobraża sobie życia bez pomagania innym.

***Zobacz także***

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy