Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Ally McBeal": Zdrowo pokręcona prawniczka

Charakterna adwokat, grana przez Calistę Flockhart, miała zdecydowanie więcej szczęścia w pracy niż w miłości. I wzruszała do łez!

Gdy w 1997 roku serial "Ally McBeal" pojawił się na antenie polskiej telewizji, mnóstwo widzów, a zwłaszcza kobiet, zasiadało przed telewizorami, żeby śledzić perypetie tytułowej bohaterki. A tych w przypadku filigranowej 30-letniej prawniczki, którą grała Calista Flockhart, nie brakowało.

Już od pierwszego odcinka, gdy Ally trafiła do bostońskiej kancelarii prawniczej Cage & Fish prowadzonej przez nieukrywających swoich natręctw Richarda Fisha (Greg Germann) i Johna Cage’a (Peter MacNicol), produkcja zyskała grono wiernych fanów.

Kibicowano karierze Ally oraz jej relacji z Billym (Gil Bellows), którego spotkała po latach wśród zapracowanych prawników.

Reklama

Widzowie, tak jak sama McBeal, byli niepocieszeni, gdy odkryli, że jej pierwszy chłopak nie tylko nie jest już singlem i ożenił się z Georgią (Courtney Thorne-Smith), ale też stał się seksistowską świnią...


***Zobacz także***

Twarz feminizmu

Minispódniczka, wysokie obcasy oraz tęsknota za miłością sprawiły, że w Stanach Zjednoczonych Ally poddawano ciągłej krytyce. Mówiono, że szerzy modę  na słabe kobiety, które uzależniają swoje szczęście od posiadania partnera.

W czerwcu 1998 roku magazyn "Time" opublikował nawet okładkę z trzema znanymi feministkami oraz Ally jako ich całkowitym przeciwieństwem. Ale paradoksalnie to właśnie serial o singielce z Bostonu jako pierwszy sygnalizował problem molestowania seksualnego i dyskryminacji, który przerodził się kilka lat temu w ruch Me Too.

Siłę Ally doceniło jury Złotych Globów, uznając serial dwa razy z rzędu za najlepszą produkcję komediową.

***Zobacz także***

W poszukiwaniu miłości

Samej McBeal, odnoszącej sukcesy na sali sądowej, nie zawsze było jednak do śmiechu w życiu prywatnym. Po tym jak w 3. sezonie na guza mózgu zmarł Billy, wydawało się, że prawniczka nigdy już się nie zakocha. W kolejnym sezonie scenarzyści poznali ją jednak z Larrym, udającym terapeutę adwokatem.

Niestety grający go Robert Downey Jr. w trakcie zdjęć walczył z coraz silniejszym uzależnieniem od narkotyków. Doprowadziło to do tego, że wyleciał z obsady, a scenariusz trzeba było szybko zmodyfikować.

Nie było już mowy o happy endzie dla Ally i Larry’ego. Jak na ironię, w pośpiechu zapomniano tylko zmienić tytuł ostatniego odcinka 4. serii pt. "Wesele"... Fani byli zdruzgotani finałem, a twórcy szukali sposobu na zatrzymanie drastycznego spadku oglądalności.

Nie pomogło nawet zatrudnienie gwiazdy rocka, Jona Bon Joviego. To już był początek końca mody na Ally.

***Zobacz także***

Za chuda, by grać

Krytykowano nie tylko główną bohaterkę serialu, ale też grającą ją Calistę Flockhart. Aktorce zarzucano, że z sezonu na sezon staje się coraz chudsza i szerzy modę na anoreksję.

- Pod koniec serialu ważyłam dokładnie tyle samo, co na początku zdjęć - broniła się Calista, próbując odeprzeć atak tabloidów. Te jednak powoływały się m.in. na grającą Elaine Vassal Jane Krakowski, która wyznała, że rozmiarówka koleżanek z planu dochodziła maksimum do "dwójki".

- To sprawiało, że przy mojej "szóstce" czułam się niczym "krowa" - śmiała się aktorka.

Czy Ally powróci?

Im więcej czasu upływa od emisji finałowego odcinka, tym częściej mówi się, że historia młodej prawniczki nie straciła na aktualności.

Być może dlatego twórca serialu David E. Kelley nie wyklucza, że 18 lat po produkcji powstanie jej nowa wersja.

Scenarzysta nie chce jednak zdradzać, kogo widziałby dzisiaj w roli McBeal.

- Jednego jestem pewien. Chciałbym, aby serial o współczesnej Ally stworzyła kobieta - podkreśla.

Joanna Pasztelańska

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy