"Allo, Allo": Wojenne kpiny najwyższej próby
Wojna trwała w najlepsze, a w ogródku kawiarni René przy stolikach zasiadali zarówno okupanci, jak i przedstawiciele ruchu oporu. Pamiętacie "Allo, Allo"?
Zabawny jest również fakt, iż niemiecka telewizja po raz pierwszy wyemitowała "Allo, Allo" dopiero w 2008 roku! Biorąc pod uwagę, że pierwsza odsłona serialu miała swą premierę w 1982 roku, to trzeba przyznać, że nasi zachodni sąsiedzi długo dojrzewali do obejrzenia farsy na swój temat.
Po podpisaniu przez BBC umowy z ProSiebenSat1 rzecznik brytyjskiej korporacji telewizyjnej stwierdził, że to ogromne opóźnienie wynikało z tego, że w niemieckiej kulturze masowej funkcjonariusze policji politycznej Trzeciej Rzeszy, a także oficerowie Wehrmachtu zawsze traktowani byli śmiertelnie poważnie.
Zwykle portretowano ich jako pozbawionych uczuć sadystów i zimnych morderców. Dlatego też postacie Herr Flicka (Richard Gibson, w 9. serii David Janson), pułkownika von Strohm (Richard Marner), kapitana Geeringa (Sam Kelly) czy porucznika Grubera (Guy Singer), budzące radość i sympatię, przez długie lata były dla Niemców trudne do przyjęcia.
Akcja serialu rozgrywała się w czasie II wojny światowej w niewielkim francuskim miasteczku, które podobnie jak całe trójkolorowe terytorium, okupowane było przez faszystów. Prawdziwym sercem Nouvion było Café René, czyli ulubione miejsce spotkań zarówno stacjonujących w mieście Niemców, jak i działaczy francuskiego ruchu oporu.
Trudno się więc dziwić, że właściciel lokalu, René Artois (Gordon Kaye), miał ciągle bardzo wiele powodów do zmartwień. Ale nie tylko lawirowanie w wojennej zawierusze spędzało sen z oczu korpulentnego Francuza. Otóż jako nieodrodny syn swojej nacji łamał serca wszystkich kobiet, z którymi przyszło mu mieć do czynienia. A ponieważ najwyraźniej z natury był hedonistą, nie potrafił odmówić rozkochanym w nim paniom. W konsekwencji większość czasu i energii poświęcał na tłumaczeniu swojej żonie lub kelnerce Yvette (Vicki Michelle), że to, iż właśnie widziały go obściskującego inną kobietę, zupełnie nic nie znaczy.
Podobnie, jak René, większość postaci w serialu została potraktowana dość stereotypowo. Ale cóż w tym złego? Przecież niemal do łez bawił przedstawiciel Schutzstaffel, czyli SS, Otto Flick ubrany obowiązkowo w długi skórzany płaszcz i wygłaszający nawet wyznania miłosne w szczekliwy sposób, jako żywo przypominający przemówienia Hitlera.
A czy znalazł się ktoś, kto nie roześmiał się na widok bielizny w drobne swastyki noszonej przez typową Aryjkę Helgę (Kim Hartman), sekretarkę pułkownika von Strohma? Także ukrywani przez personel Café René angielscy lotnicy Carstairs i Fairfax (Nicholas Frankau i John D. Collins) swoim typowym dla Brytyjczyków stoicyzmem i uwielbieniem dla długich dyskusji o rzeczach mało w danej chwili istotnych, potrafili doprowadzić do wybuchu radości nawet największego ponuraka. Może najmniej bawił włoski kapitan Alberto Bertorelli (Gavin Richards, serie 4-6; Roger Kitter, seria 7.). Ale zapewne i on ze swoim nieodłącznym kapeluszem z piórem i nieco narcystycznym przekonaniem na własny temat, miał wiernych fanów.
Twórcy "Allo, Allo" postarali się, by ich serial bawił nie tylko żartami sytuacyjnymi. Dlatego też większość bohaterów mówi z różnym, często zabawnym akcentem - w zależności od miejsca pochodzenia. Niestety, polskim widzom nie było dane w pełni docenić tego zabiegu komediowego.
Trochę szkoda, że specjaliści przygotowujący tłumaczenie dla lektorów pokusili się jedynie o próbę oddania wymowy sierżanta Crabtree (Arthur Bostrom), angielskiego oficera, którego kamuflażem było przebranie francuskiego żandarma.
Jego słynne "Dziń dybry" na stałe weszło do potocznego języka, a ciągłe pomyłki słowne powodowały najpierw konsternację, a później wybuchy śmiechu. Bawiły także stałe powiedzonka bohaterów, które wprawdzie powtarzali dość często, ale zawsze w odpowiednim momencie. Zapewne wiele osób zapamiętało "Słuchajcie mnie uważnie, bo nie będę dwa razy powtarzać!". Ten rozkaz nieodmiennie padał, gdy na serialowej scenie pojawiała się Michelle Dubois (Kristen Cooke), liderka lokalnego ruchu oporu. Jak łatwo się domyśleć, chwilę później musiała wielokrotnie powtórzyć swoje często bardzo skomplikowane instrukcje.
O ogromnym sukcesie serialu zadecydowała także rewelacyjna gra aktorów obsadzonych w rolach drugoplanowych. Carmen Silvera, która wcieliła się w żonę René, każdorazowo przyprawiała o spazmy radości widzów, gdy rozpoczynała swój wokalny koncert. A Ross Hill, grająca matkę Edith, (swoją drogą aktorki dzielił różnica zaledwie 8 lat) jest przezabawna w swojej nienawiści do wszystkiego, co obce, a także miłości do mężczyzn i... ginu. Perełeczką jest także rola Jacka Haiga. Stworzony przez niego "mistrz" kamuflażu LeClerc na zawsze pozostał w pamięci widzów.
hm