"Kryminalni": Wróżba babci?
Media już jakiś czas temu nazwały Maciej Zakościelnego polskim Bradem Pittem. Uroda, talent i lekka aura tajemniczości sprawiają, że do aktora wzdychają rzesze wielbicielek.
Jednak od kiedy Maciej Zakościelny gra w "Czasie honoru" Bronka - Żołnierza Wyklętego, wyrósł z emploi miłego przystojniaka. Dlaczego został aktorem?
- Kiedy byłem dzieckiem, babcia mówiła na mnie często "mój ty mały Delonie". Nie wiedziałem, o co chodzi, wtedy mi wyjaśniła, że to znany aktor. Chodziło oczywiście o Alaina Delona - wspomina aktor. - Kim był, zrozumiałem po latach, ale jako dzieciak odczytywałem to tak, że być takim "delonem" to musi być coś, bo gdy babcia tak mówiła, patrzyła na mnie z zachwytem. Może zostałem aktorem, bo babcia mi aktorstwo swoim żartem jakoś zaprogramowała? - zastanawia się.
Właśnie zakończyła się emisja "Czasu honoru". Wiadomo, że kolejnych odcinków już niestety nie będzie, jednak fani talentu Macieja Zakościelnego mogą go sobie przypomnieć w serialu "Kryminalni", w którym zagrał dzielnego podkomisarza policji - Marka Brodeckiego.
JBJ