Królowa jednej nocy Gecenin Kraliçesi
Ocena
serialu
9,3
Super
Ocen: 1793
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Królowa jednej nocy": Ślub na bogato

Jako Kartal w „Królowej jednej nocy” zadowolił się skromnym weselem. Jednak w życiu prywatnym aktor postawił na przepych.

Jego ciemne oczy doprowadzają do obłędu", "James Bond w wersji tureckiej", "Przy nim Brad Pitt i Leonardo di Caprio się chowają" - tak polskie fanki seriali znad Bosforu zachwycają się Muratem Yıldırımem, który u boku Meryem Uzerli zagrał główną rolę w "Królowej jednej nocy".

Dlatego zasmuciła je wieść, że ich idol pozbierał się po rozwodzie i postanowił ożenić się z marokańską królową piękności, Imane Elbani. W ojczyźnie Murata jego ślub wywołał wiele kontrowersji.

Zaskakująca decyzja

Jeszcze w listopadzie ub.r. odtwórca roli Kartala nie chciał potwierdzić, że spotyka się z Imane i prosił przyjaciół o zachowanie dyskrecji. Kilka dni później okazało się, że Murat oświadczył się ukochanej!

Reklama

I to z przytupem, ponieważ, zgodnie z marokańskim zwyczajem, w jego imieniu o rękę Iman poprosił jej ojca sam prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan.

Niektórych zastanawiał pośpiech w organizacji ślubu, ponieważ 37-letni Yıldırım poznał Elbani zaledwie 3 miesiące wcześniej w Londynie. On sam twierdził, że ustalili termin, który pasował ich bliskim. Jednak zastanawiający jest fakt, że Iman, która wcześniej lubiła podkreślać swoje kształty obcisłymi kreacjami, ostatnio stawia na luźniejsze fasony lub zakrywa czymś brzuch.

Czy powodem szybkiego ślubu była jej ciąża? Przekonamy się o tym już niedługo.

Bajkowe wesele

Murat i Imane powiedzieli sobie "tak" 25 grudnia ub.r. w jednym z najdroższych hoteli w Stambule. W przeddzień uroczystości aktor uczestniczył w tradycyjnym wieczorze połączonym z malowaniem henną wzorów na
ciele. Podczas ślubu panna młoda miała na sobie suknię słynnej marokańskiej projektantki Nisrine Ezzah. Potem ona i Murat przebrali się w ludowe ślubne stroje z ojczyzny panny młodej i uczestniczyli w weselnych obrzędach typowych dla tego kraju.

Do tańca przygrywał im popularny marokański zespół folkowy. Wśród zaproszonych gości była m.in. Meryem Uzerli, czyli Selin z "Królowej jednej nocy" i Hurrem ze "Wspaniałego stulecia". Nie mogło tam również zabraknąć najlepszego przyjaciela Murata - Tolgahana Sayışmana, grającego Yigita w "Tylko z tobą". Murat zaprosił na ślub prezydenta Erdogana, ale polityk nie mógł uczestniczyć w uroczystości. Przesłał za to parze młodej prezent - drogocenny złocony Koran, za co aktor podziękował na Instagramie.

Miarka się przebrała

Turkom nie przypadł do gustu fakt, że Murat starał się łączyć podczas ślubu elementy swojej własnej kultury z tradycjami kraju pochodzenia panny młodej. Jeden z prezenterów telewizyjnych atakował go: "Dlaczego propagujesz marokańskie zwyczaje od świtu do nocy? W Turcji wolimy oglądać tureckie wesela". Spora część internautów również nie zostawiła na aktorze suchej nitki.

W końcu pan młody nie wytrzymał i za pośrednictwem Instagrama zwrócił się do tych, którzy go wyśmiewali: "Przedmiot, na którym siedzę, nazywa się tefour, a nie miednica. Ubranie, które założyłem, to nie strój na uroczystość obrzezania, jak sugerują złośliwcy, tylko kaftan noszony kiedyś przez sułtanów i proroków. Widać, że nie znacie własnej kultury. Kto daje wam prawo, by upokarzać inne osoby ze względu na kraj ich pochodzenia? Dlaczego nie zwróciliście uwagi na to, że połowa mojego wesela odbyła się w zgodzie z tureckimi zwyczajami? Wstydzę się tego, że w moim kraju mieszka tylu ignorantów".

Ostre słowa aktora spotkały się z powszechnym oburzeniem i zarzutami, że nie umie panować nad swoimi emocjami. Wypominano mu też, że zaledwie dwa lata wcześniej stał się bohaterem skandalu, gdy aresztowano go za posiadanie narkotyków. Aktorowi, tak jak Kenanowi İmirzalıoğlu, udało się uniknąć więzienia, między innymi dzięki byłej żonie, która wstrzymała się od składania zeznań, ale niesmak pozostał.

Świeżo upieczona pani Yıldırım, obserwując komentarze w internecie, postanowiła uspokoić wzburzone nastroje. Dlatego apelowała na Instagramie w wyważony sposób, pisząc: "Świat potrzebuje miłości i sympatii. Bądźmy dobrzy dla siebie".

akw

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy