Najlepszy przyjaciel aktora?
Mówi się "pieskie życie", tymczasem psie gwiazdy seriali mają życie pełne wrażeń. Trzeba jednak przyznać, że muszą się napracować. I często, podobnie jak ludzie, płacą za wysiłek wysoką cenę, jak Bej.
Bywa, że oglądamy filmy tylko dla nich. A oni, podobnie jak aktorzy, mają swoich dublerów. Bo też się męczą, mają różne charaktery. Niektóre kamerę kochają, inne się jej boją.
Szarik i Cywil w rzeczywistości wabiły się inaczej i były psami tresowanymi do zadań specjalnych.
Tego pierwszego - z serialu "Czterej pancerni i pies" - zagrały go aż trzy owczarki niemieckie - Trymer, Spik i Atak. Wszystkie pochodziły z jednostki szkolenia psów milicyjnych w Sułkowicach.
Jednak najczęściej pokazywała się psia gwiazda - Trymer. Pies "oblał" egzamin z tropienia, nie był też wystarczająco agresywny, dlatego policja chętnie oddała go do filmu, gdzie sprawdził się jak żaden inny czworonóg. Gdy zaś zastępował go Atak, chodził przed zdjęciami do fryzjera, bo tak różnił się od Trymera.
W "Przygodach psa Cywila" zagrał Bej. Był na planie od szczeniaka. Żeby przyzwyczaić go do patrzenia w kamerę, częstowano go cukierkami (to było przyczyną jego choroby).
- Robił wszystko, wskakiwał nawet do helikoptera, czego nie robi pies policyjny, bo zatykało go powietrze. Na hasło: 'Kamera!', szybko orientował się, że to on jest najważniejszy - tak wspominał Beja reżyser "Przygód psa Cywila", Krzysztof Szmagier.
- Przybiegał niewołany nawet do scen z samymi aktorami, więc najpierw zamykaliśmy go w samochodzie, a kiedy się za bardzo pieklił, sadzaliśmy go u nóg kamery, żeby mu się wydawało, że 'gra' - dodawał.
Niebawem natomiast, sobotnie wieczory w TVP1 będziemy spędzać z "Komisarzem Alexem". To kryminalny serial z Kubą Wesołowskim i przebojowym owczarkiem.