"Komisarz Alex": Marcin Bosak u boku czworonożnego detektywa

Marcin Bosak, którego w sobotę 22 listopada będziemy mieli okazję oglądać jako bezwzględnego maklera Ernesta Trojana w "Komisarzu Aleksie", powiedział kiedyś w wywiadzie, że jest wielkim szczęściarzem, bo wszystko, o czym marzy, się spełnia.

- Wierzę w siłę marzeń. Czasem zaklinam rzeczywistość, żeby coś wynikło z moich marzeń i najczęściej mi się udaje. Najważniejsze moje spotkania zawodowe wzięły się z intensywnej wiary, że mogą się zdarzyć. Mam wielkie szczęście, bo to, co mi się przytrafia, jest wyjątkowe - twierdzi aktor.

Jeszcze jako student Akademii Teatralnej Marcin marzył o pracy z Krystianem Lupą. Czekał na rolę w jego spektaklu aż 9 lat, ale w końcu reżyser zaprosił go do zagrania w jednym ze swych przedstawień. Podobnie było z marzeniem o współpracy z Agnieszką Holland, której filmy od zawsze robiły na Marcinie ogromne wrażenie...

- Oglądając jej filmy, miałem poczucie, że jest w nich to wszystko, co mnie naprawdę interesuje w kinie. Przed laty łódzka szkoła filmowa organizowała warsztaty prowadzone przez Agnieszkę Holland. Pojechałem tam tylko po to, żeby dać jej swoje zdjęcia. Wręczyłem je i wyszedłem głęboko wierząc, że coś z tego wyniknie. No i spotkaliśmy się - najpierw przy serialu "Ekipa", potem na planie filmu "W ciemności" - opowiada.

Nie wiadomo, czy Marcin Bosak marzył, by zagrać u boku najpopularniejszego w Polsce... psa, ale faktem jest, że już w sobotę zobaczymy go w "Komisarzu Aleksie". W "Zabójczym interesie" (taki tytuł nosi 11. odcinek 6. serii serialu o czworonożnym detektywie) wcielił się w Ernesta Trojana - maklera, dla którego najważniejsze w życiu są... pieniądze. Dla nich gotowy jest nawet zabijać! Jego ofiarami są osoby mogące pozbawić go zysku - prostytutka, która skupuje akcje spółki mającej wkrótce przejść w ręce medialnego giganta, właścicielka agencji towarzyskiej nosząca się z zamiarem zakupu dużego pakietu akcji pewnej firmy...