"Komisarz Alex": Agnieszka Więdłocha jest specjalistką od... erotyki w kinematografii!
Agnieszka Więdłocha, którą po wakacjach oglądać będziemy jako podkomisarz Ewę Krassowską w 8. serii "Komisarza Aleksa", odrzuciła niedawno propozycję udziału w świetnym filmie znakomitego reżysera tylko dlatego, że w jednej ze scen musiałaby zagrać... bez ubrania!
Agnieszka Więdłocha, choć jest piękną kobietą, uważa, że jej ciało nie jest na tyle atrakcyjne, by pokazywać je na ekranie w pełnej krasie. Aktorka konsekwentnie odmawia reżyserom, którzy w swych filmach chcieliby ją... rozebrać.
- Mam problem ze swoim ciałem - mówi i dodaje, że - jak chyba większość ludzi - ma mnóstwo kompleksów.
- Mogłabym o tym napisać książkę - żartuje.
Agnieszka Więdłocha uważa, że jako aktorka musi ciągle walczyć ze swoimi kompleksami, bo tak naprawdę, przystępując do zagrania jakiejś roli, zawsze jest naga i dopiero potem zaczyna ubierać się we wszystkie emocje swojej postaci.
Agnieszka gotowa jest zrobić wiele, by dostać upragnioną rolę, ale twierdzi, że są granice, których nigdy nie zdecyduje się przekroczyć.
Jedną z nich jest właśnie rozbieranie się przed kamerą.
Niedawno dostała od znanego i cenionego reżysera propozycję udziału w jego nowym, wspaniale zapowiadającym się filmie, ale po przeczytaniu scenariusza zdecydowała się odrzucić ofertę. Gdyby ją przyjęła, musiałaby wystąpić w mocno erotycznej i brutalnej scenie...
- Wiedziałam, że ta scena byłaby zauważona, ale z drugiej strony czułam, że udział w niej nie jest obecnie spełnieniem moich marzeń.
Scena ważna dla filmu, kosztująca dużo odwagi, ale mniej ważna, jeśli chodzi o mój rozwój aktorski, więc odmówiłam - tłumaczyła w wywiadzie dla portalu filmowego.
Niewiele osób wie, że Agnieszka Więdłocha jest specjalistką od... erotyki w kinematografii i wie na ten temat niemal wszystko.
- Sceny rozbierane nie mają przede mną tajemnic, bo pisałam pracę magisterską na temat erotyki w filmie. Wiem, że nagość jest czasem niezbędna... - mówi.