Kim jest komisarz Michał Orlicz?
- Michał Orlicz – przedstawi się Lucynie (Magdalena Walach) i Puchale (Ireneusz Czop) przystojny 30-latek, którego początkowo uznają za intruza przeszkadzającego im w prowadzeniu śledztwa. - Komisarz Michał Orlicz. Będziemy razem pracować – szybko doda mężczyzna.
Komisarz Michał Orlicz (Antoni Pawlicki) zostanie skierowany do pracy w łódzkiej komendzie zaraz po śmierci Marka Bromskiego (Jakub Wesołowski). Lucyna i Puchała nie przywitają go zbyt wylewnie...
- Musimy się przyzwyczaić do zmian, czy tego chcemy, czy nie – odburknie Lucyna, gdy nowy komisarz zapyta, czy może zająć pokój, w którym jeszcze niedawno pracował Marek.
Przyjaciele Bromskiego, którzy wciąż opłakują jego śmierć, będą mieli wielki problem z zaakceptowaniem obecności Michała na komendzie i zaufaniem mu. Aby sprawdzić, kim jest i czym zajmował się przed przyjazdem do Łodzi, przeprowadzą małe... dochodzenie.
- Wygooglowałem go w internecie. Służył z psami, ma doświadczenie. W pewnym sensie to szczęście, że się u nas pojawił – powie Puchała Lucynie, a Michałowi rzuci zaczepnie:
- We Wrocławiu chyba prowadziłeś jakieś śledztwa?
- Zwykle wchodziłem do akcji, kiedy robiło się gorąco – usłyszy w odpowiedzi.
Tylko jedna osoba od razu polubi nowego komisarza – patolog Leon (Janusz Chabior). Okaże się, że studiował medycynę razem z nieżyjącym już ojcem Michała, który był jednym z jego najlepszych kumpli. Orlicz przyzna się Leonowi, że także miał być lekarzem, ale rzucił studia, by rozpocząć pracę w policji.
Puchała przekona się do nowego kolegi dopiero wtedy, gdy zobaczy, że pokochał go Alex. Michał bardzo szybko zdobędzie przyjaźń czworonożnego detektywa. Wie, jak postępować z psami, bo w poprzedniej pracy jego partnerem był... pies!
- Nazywał się Arko, był wilczurem. Zginął w wybuchu podczas akcji. Nie chciałem już służyć z psami, dlatego przyjechałem tutaj – powie w pewnej chwili Michał Orlicz do Aleksa, z którym zamieszka w domu należącym kiedyś do Marka Bromskiego.
Już podczas pierwszego śledztwa, które Michał prowadzić będzie z Lucyną i Puchałą, okaże się, że Orlicz jest naprawdę świetnym gliną i godnym następcą Marka Bromskiego.