Jedyne spotkanie Bromskiego i Orlicza...

Jakub Wesołowski i Antoni Pawlicki znają się i przyjaźnią od dawna. Przez kilka lat pracowali razem na planie serialu "Czas honoru", zagrali obok siebie w filmie "Jutro idziemy do kina"... W przeddzień emisji pierwszego odcinka "Komisarza Aleksa" z udziałem Antoniego w roli komisarza Michała Orlicza - serialu, który przyniósł ogromną popularność Jakubowi Wesołowskiemu wcielającemu się przez ponad 2 lata w Marka Bromskiego - obaj aktorzy spotkali się w studiu programu "Kawa czy herbata?", by opowiedzieć o swojej pracy na planie.

- Etap łódzki w moim zawodowym życiu się zakończył. To był fantastyczny czas i bardzo się cieszę, że mogłem pracować ze świetnymi ludźmi, ze znakomitą ekipą - powiedział Jakub Wesołowski.

- Kuba był bardzo zżyty z ekipą, moje wejście nie było prostą sprawą - wyznał z kolei Antoni Pawlicki.

Obaj aktorzy zgodnie stwierdzili, że praca w "Komisarzu Aleksie" to wspaniała przygoda głównie ze względu na głównego bohatera serialu.

- Na planie wszystko jest podporządkowane psu. To on definiuje, czy aktorzy idą w stronę żartu, czy grają na serio. Gdy pies jest zmęczony i się położy, udajemy, że jest smutny. Kiedy nagle przewróci łapą stół, udajemy, że tak miało być! Pies ciągle zaskakuje aktorów i ekipę... Myślę, że to jest ogromna siła tego serialu - stwierdził Jakub Wesołowski, dodając, że zawsze będzie podkreślał, iż "Komisarz Aleks" to dla niego bardzo ważny serial.

- Mam ogromną przyjemność i satysfakcję z tego, że mogę pracować z psami. Wychowałem się w rodzinie, w której zawsze był obecny pies, kocham psy... Udało mi się szybko zaprzyjaźnić z Rocky'm, jednym z psów grających Aleksa. Cieszy się na mój widok, wita mnie, myślę, że lubi ze mną przebywać - mówił z kolei Antoni Pawlicki.