Komisarz Alex
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 3254
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Jacek Knap: Jeden fakt zasmuci fanki nowego gwiazdora "Komisarza Aleksa"

"Tak naprawdę to Alex jest tu prawdziwą gwiazdą" - mówi Jacek Knap, odtwórca roli komisarza Andrzeja Sochonia, nowego opiekuna czworonożnego detektywa w serialu TVP1 "Komisarz Alex".

Co trzeba umieć, żeby zostać gwiazdą serialu "Komisarz Alex"?

Jacek Knap: - Przede wszystkim trzeba być miłym i czułym na zwierzęta. Bo tak naprawdę to Alex jest tu prawdziwą gwiazdą, a w zasadzie kilka psów grających tego bohatera. Ja jestem tylko jego opiekunem. Musiałem dowieść, że mam dobry kontakt z czworonogami. To było główne kryterium, kiedy starałem się o tę rolę.

- Kontakt ze zwierzakami wymaga dyscypliny, odpowiedzialności, koncentracji i myślę, że w jakimś stopniu te cechy posiadam.

Reklama

Do tego potrafi się pan obchodzić z bronią, co jest ważne, jak się gra policjanta...

- Myślałem, że potrafię (uśmiech). Wcześniej miałem z nią styczność, chociażby w serialu "Ludzie i bogowie", gdzie towarzyszyła mi w wielu scenach. Wówczas funkcjonował styl dżentelmeńsko-kowbojski, charakterystyczny dla lat 40. ubiegłego wieku. Broń trzymało się jedną ręką, jej jakość była też inna, wiele się po tym względem zmieniło.

- "Komisarz Alex" to z kolei współczesny serial kryminalny, gdzie policjanci biorą udział w akcjach operacyjnych. Musiałem więc nauczyć się strzelać na nowo. Moim konsultantem na planie był pan Krzysztof Gosławski, były instruktor policyjny - człowiek, który budzi respekt już samym wejściem i nie odpuszcza. Długo i cierpliwie tłumaczył mi zasady, poza tym uczył mnie też, jak prawidłowo 'kajdankować' i przeprowadzać zatrzymania.

- I choć starałem się być pilnym i uważnym uczniem, to po obejrzeniu pierwszego odcinka pan Krzysztof uznał, że jest jeszcze sporo do poprawy.

Nie od razu Rzym zbudowano - dopiero zaczyna pan przygodę z tym serialem. Co wiemy o pańskim bohaterze?

- Nazywa się Andrzej Sochoń, jest komisarzem policji z dużym doświadczeniem. Nim trafił do łódzkiej komendy, kierował wydziałem zabójstw w Zakopanem, skąd pochodzi.

To znaczy - góral. Mówi pan gwarą?

- Z szacunku dla niej staram się nie mówić (uśmiech). Owszem, mój bohater jest góralem, ale ja nie. Znam trochę góry, uwielbiam je jako turysta, ale gwarę zostawiam góralom.

Jest pan już piątym komisarzem, który gra w parze z Aleksem. Wzorował się pan na swoich poprzednikach?

- Wzorować się nie wzorowałem, choć przyznaję, że obejrzałem kilka odcinków z moimi poprzednikami, których grali kolejno Kuba Wesołowski, Antek Pawlicki, Krystian Wieczorek i ostatnio Wojtek Czerwiński. Każdy z nich miał inną osobowość, inny wygląd, sposób postępowania. Bardzo cenię pracę, którą wykonali, ale od początku założyłem, że nie będę próbował żadnego z nich naśladować i pójdę własną drogą.

- Mojego komisarza Sochonia gram po swojemu. Tym bardziej, że twórcy dali mi duży kredyt zaufania, dzięki czemu mogę sobie pozwolić na indywidualne podejście do postaci.

Wraz z pańskim bohaterem do Łodzi przybyła jego współpracowniczka, komisarz Agata Król (Monika Szufladowicz) - czyżby zapowiadał się romans?

- Zobaczymy, jak to się potoczy. Agata pracowała wcześniej w Katowicach, dobrze się znają i dobrze im się razem pracuje.

Podobno pojawi się też jego siostra...

- Tak, przyjedzie za nim z Zakopanego. Gra ją Ela Trzaskoś - dla odmiany rodowita góralka, z którą już na castingu złapałem świetny kontakt. Było bardzo zabawnie. Myślę, że ten wątek wniesie lżejszy klimat do serialu, bo rodzeństwo Sochoniów jest obdarzone poczuciem humoru.

Co pana zaskoczyło na planie "Komisarza Alexa"?

- Na pewno sama Łódź. Miasto, w którym studiowałem i wydawało mi się, że znam je na wylot. Tymczasem, realizując zdjęcia w terenie, odkrywam co i rusz nowe, ciekawe miejsca, o których istnieniu nie miałem pojęcia.

- Kręcimy również mnóstwo scen akcji, w których uczestniczą prawdziwi policjanci, a czasem także antyterroryści z Łodzi. Przyglądam im się z dużym uznaniem, imponują znawstwem tematu, zaangażowaniem, z jakim wykonują swoją pracę i doskonałym przygotowaniem kondycyjnym.

Pan również jest wysportowany?

- Od lat uprawiam wiele dyscyplin. Zaczęło się od judo, które trenowałem przez sześć lat, od czasów gimnazjalnych. Moim opiekunem był wybitny specjalista w tej dziedzinie, trener kadry narodowej, pan Ryszard Janiszewski, który ukształtował moje podejście do sportu i do życia w ogóle. Po szkole filmowej zacząłem trenować boks, który uwielbiam.

- Ćwiczę też kalistenikę oraz kettlebells. Są to techniki zwiększania siły mięśni, koordynacji ruchowej i stabilności. Pierwsza - z wykorzystaniem własnej masy ciała, druga - przy użyciu odważników kulowych. Moim nauczycielem jest Marek Wierzbicki, instruktor Akademii Kettlebells, a prywatnie mój przyjaciel. Pod jego okiem trenuję systematycznie od wielu lat.

- Do tego biegam maratony i półmaratony, taki wysiłek jest bardzo higieniczny dla ciała i dla głowy. Polecam każdemu! (uśmiech)

Poza aktywnością sportową z upodobaniem pan podróżuje...

 - Tak. I wciąż mam ochotę na więcej. Ostatnio z moją dziewczyną Gosią odwiedziliśmy Stany Zjednoczone. Pół roku temu zwiedziliśmy Nowy Jork i Florydę, a teraz wiosną dotarliśmy dalej, od Kalifornii po Arizonę. Wynajęliśmy auto i staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej. Zaczęliśmy od San Francisco, odwiedziliśmy Los Angeles i Carmel by-the-Sea, czyli miasto, którego burmistrzem był Clint Eastwood. Jednak najwięcej czasu poświęciliśmy na Parki Narodowe - Dolinę Śmierci, Yosemite oraz Wielki Kanion. Skończyliśmy naszą podróż w Las Vegas, w którym nie postawiłem ani jednego dolara, co czyni mnie pewnie jednym z nielicznych turystów niegrających w Las Vegas (śmiech). Planujemy z moją dziewczyną kolejne podróże, ale teraz czas na pracę i kolejny sezon "Komisarza Aleksa". 

Fakt, że ma pan dziewczynę, z pewnością zasmuci pana fanki, a jest ich wiele...

- Szczerze mówiąc, nic mi o tym nie wiadomo. Może dlatego, że nie szukam takich ciekawostek. Mam poukładane życie - zawodowo i prywatnie. Bardzo sobie cenię tę swoją stabilizację. I nie zamierzam nic zmieniać.

Rozmawiała: Jolanta Majewska-Machaj

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Komisarz Aleks
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy