Komisarz Alex
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 3226
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Do przesądów podchodzi z przymrużeniem oka

Magdalena Walach, czyli podkomisarz Lucyna Szmidt z "Komisarza Aleksa", nie jest osobą przesądną, ale przyznaje, że czasami korci ją, by odpukać w niemalowane drewno lub splunąć za siebie, gdy czarny kot przebiegnie jej drogę.

Magdalena Walach stara się mocno stąpać po ziemi i konsekwentnie zmierzać do celów, jakie sobie wyznacza. Aktorka twierdzi, że nic nie jest w stanie powstrzymać jej przed robieniem tego, co chce i co sprawia jej przyjemność. Nawet wówczas, gdy wszystkie znaki na niebie wskazują, że spotka ją jakieś nieszczęście, a niefortunne zrządzenie losu może pokrzyżować jej plany, nic sobie z tego nie robi i po prostu realizuje swoje marzenia.

- Nie jestem przesądna, bo myślę, że to, co nas spotyka w życiu, zależy wyłącznie od nas samych - mówi.

Reklama

- Urodziłam się trzynastego, więc trzynastki nie traktuję jako pechowej liczby, ale jeśli tekst sztuki teatralnej upadnie mi na podłogę, to mam odruch, żeby go nadepnąć, bo wszyscy tak robią - przyznaje, że zdarza się jej czasem zrobić coś, by nie zapeszyć losu.

Magdalena Walach do przesądów podchodzi z wielkim przymrużeniem oka. Są jednak takie zwyczaje - zwłaszcza te przestrzegane od lat przez większość aktorów teatralnych - które wymuszają na niej określone zachowania w określonych sytuacjach.

- Jest przesąd, który zakazuje gwizdać w teatrze, bo w przeciwnym razie zostanie się wygwizdanym podczas przedstawienia. Dlatego w teatrze nie gwiżdżę - mówi aktorka.

Kiedyś Magda wygwizdywała różne melodie z ogromnym upodobaniem i była w tym naprawdę doskonała.

- Oduczyłam się gwizdania właśnie z powodu teatru. Teraz raczej sobie podśpiewuję, a nie pogwizduję - żartuje serialowa podkomisarz Lucyna Szmidt z "Komisarza Aleksa".

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Komisarz Alex | seriale | Magdalena Walach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy