Był gwiazdą piosenki... religijnej!
Ireneusz Czop, czyli starszy aspirant Ryszard Puchała z "Komisarza Aleksa", żartuje, że niewiele brakowało, by został piosenkarzem. Zanim bowiem zdecydował się zdawać egzaminy do szkoły filmowej, był gwiazdą płockiego zespołu Vox Clamantis, który specjalizował się w piosenkach... religijnych!
Kiedy Ireneusz Czop był nastolatkiem, ówczesny wikariusz parafii św. Jana Chrzciciela w Płocku namówił go do dołączenia do zespołu Vox Clamantis, który prowadził.
- Nie była to jakaś pierwsza lepsza grupa, ale formacja na wysokim poziomie, zdobywająca nagrody w Polsce i za granicą - wspomina serialowy Puchała z "Komisarza Aleksa", dodając, że poczuł się wyróżniony, gdy dostał propozycję śpiewania w zespole księdza Henryka Seweryniaka.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia Vox Clamantis był, obok rockowej kapeli Farben Lehre, najbardziej znanym zespołem muzycznym z Płocka. W jego szeregach muzykował m.in. znany saksofonista Krzysztof Kralka oraz śpiewała sławna sopranistka Jolanta Tyszkiewicz.
Repertuar grupy stanowiły w większości kompozycje Krzysztofa Kralki do tekstów księdza Seweryniaka. Były to utwory a capella w fakturze pięciogłosowej głównie o tematyce religijnej.
- W Płocku za stronę rockową odpowiadał zespół Farben Lehre, a za religijną Vox Clamantis. Teraz, kiedy przyjeżdżam do Płocka, zdarza mi się pójść pod bramę seminarium i poprosić, by pozdrowiono księdza profesora Seweryniaka - naprawdę wspaniałego gościa, który ciągle gdzieś wyjeżdża, więc nie mamy okazji się spotkać i powspominać - mówi Ireneusz Czop.
O tym, że Irek zrezygnował ze śpiewania na rzecz aktorstwa zdecydował przypadek.
- Razem z kolegą z zespołu Vox Clamantis pojechaliśmy do Łodzi na przegląd piosenki studenckiej. Byliśmy pod wielkim wrażeniem urody studentek łódzkiej szkoły filmowej i teatralnej, które poznaliśmy w Schillerówce. Postanowiłem wtedy, że zostanę aktorem - śmieje się Ireneusz Czop.
Vox Clamantis nadal zachwyca miłośników piosenek religijnych i święci triumfy na przeglądach podobnych grup w całej Europie. Irek Czop jest dumny, że kiedyś należał do tego wspaniałego i wciąż obsypywanego na festiwalach muzyki religijnej zespołu.