"Kochane kłopoty": Melissa McCarthy nie wystąpi w kontynuacji
Od czasu ogłoszenia rozpoczęcia prac nad nowymi odcinkami "Kochanych kłopotów" fani zastanawiali się, czy w serialu wystąpi Melissa McCarthy, czyli serialowa Sookie. Z powodu dość napiętego grafiku (aktorka promuje właśnie dwa filmy ze swoim udziałem - "Szef" i "Pogromcy duchów") oraz mnóstwa innych zobowiązań zawodowych większość widzów sądziła, że McCarthy odmówiła udziału w kontynuacji. Jednak nie do końca...
Jeszcze na początku lutego pomysłodawczyni i scenarzystka serialu, Amy Sherman-Palladino, mówiła, że skontaktowała się z agentami McCarthy, stwierdzając, że jeżeli aktorka miałaby jedno wolne popołudnie, to scenarzyści z chęcią napiszą dla niej krótki wątek.
"Melissa jest naprawdę bardzo zajęta. Ale jeżeli będzie miała czas, to napiszę dla niej nawet krótką scenę. Jest jedną z nas. Jeżeli miałby to być nawet występ gościnny to jesteśmy chętni, aby to zrealizować".
Parę dni później McCarthy napisała na Twitterze, że do tej pory nikt z ekipy nie skontaktował się z nią w sprawie ewentualnej roli. Swoją wersję potwierdziła również w wywiadzie udzielonym serwisowi Refinery29.com, w którym stwierdziła:
"Nie zapytali mnie. Ludzie zaczęli pytać, mówili "Nie, McCarthy na pewno nie wystąpi w serialu. Jest teraz zbyt wielką gwiazdą i jest zbyt zajęta". A to nieprawda. Nikt się ze mną nie skontaktował. Nikt nie zaprosił mnie na przyjęcie. Nie dostałam w tej sprawie ani jednego telefonu. A potem stwierdzili, że skoro mam czas to mogę do nich zadzwonić. Ja mam dzwonić? A teraz nie mam na to czasu [McCarthy promuje obecnie film "Pogromcy duchów" - przyp. red.]. To naprawdę była bardzo dziwna sprawa".
Czy rolę w tej decyzji odegrały jakieś zakulisowe konflikty? Pewnie nigdy się nie dowiemy.