Życie Aldony Orman to gotowy scenariusz na film!
Aldona Orman, serialowym widzom znana jako Barbara Milecka z "Klanu", twierdzi, że w swoim życiu doświadczyła niejednego cudu! Nigdy nie kryła, że często się modli, a wiara w Boga daje jej ogromną moc. Aktorka wiele w życiu wycierpiała... Ma za sobą toksyczny związek, długą walkę o to, by zostać mamą, kilka poważnych chorób, śmierć kliniczną i wojnę z plotkarzami, którzy niemal zniszczyli jej karierę.
Jej "darem od Boga", jak sama mówi, jest jej córka Idalia:
"Przeszłam bardzo poważną chorobę... Miałam nigdy nie urodzić dziecka, a mam córkę! Stał się cud" - powiedziała wkrótce po tym, jak powitała na świecie Idalię.
Idalia to wybitnie uzdolniona dziewczynka - zachwyciła swym głosem jurorów niemieckiej edycji show "The Voice Kids", wcześniej triumfowała na międzynarodowych festiwalach piosenki w Portugalii, Szwajcarii i we Włoszech.
Aldona Orman, która dziś ma u boku wspaniałego partnera Edmunda Boruckiego i jest dumną mamą niezwykle uzdolnionej artystycznie Idalii, twierdzi, że jej życie tak naprawdę nabrało kolorów, dopiero gdy... po raz drugi dostała je od Boga. Aktorka przeżyła bowiem śmierć kliniczną!
Odtwórczyni roli Barbary Mileckiej w "Klanie" przez kilka lat mieszkała w Niemczech, dokąd tuż po ukończeniu szkoły teatralnej wyjechała, żeby być blisko ukochanego mężczyzny. Jej związek jednak się rozpadł. Wkrótce po powrocie do Polski aktorka zapadła na ciężką chorobę. Pewnego dnia straciła przytomność i trafiła do szpitala, gdzie lekarze zdiagnozowali u niej sepsę i stoczyli dramatyczną walkę o jej życie.
- Przeżyłam śmierć kliniczną - mówi Aldona Orman. - Nie każdy ma możliwość wrócić po raz kolejny na ziemię i doświadczyć tego wszystkiego, czego ja doświadczyłam. Wiem, że istnieje pewna energia... - dodaje.
Gwiazda "Klanu" nigdy nikomu nie powiedziała, co tak naprawdę zobaczyła, gdy była "po drugiej stronie". Twierdzi, że po powrocie do świata żywych, los zaczął jej sprzyjać, a nad jej głową wreszcie zaświeciło słońce - spotkała miłość swego życia, urodziła córkę, choć była pewna, że nigdy nie będzie jej dane poznać smaku macierzyństwa... Jest po prostu bardzo szczęśliwa.
Po wielu trudnych chwilach Aldona Orman w końcu odnalazła szczęście: spotkała miłość swego życia, urodziła córkę. Jej partnerem jest biznesmen Edmund Borucki starszy od niej o 18 lat.
Co ciekawe, magazyny plotkarskie wielokrotnie wydawały Aldonę Orman za... mąż. Jednak, mimo że aktorka określa swojego partnera jako "męża", para, według doniesień prasy, nie powiedziała sobie sakramentalnego "tak".
Kiedyś aktorkę zresztą media obwiniały o rozpad małżeństwa Edmunda Boruckiego. "To nieprawda" - wyznała w jednym z wywiadów. "Edmund od 15 lat żył w separacji z żoną. (...) Poznałam jego rodzinę, dzieci. Bardzo się lubimy".
Orman doskonale wie, jak przyciągać męskie spojrzenia... Jest jedną z najseksowniejszych polskich aktorek, a figury - choć 3 lata temu stuknęła jej pięćdziesiątka - może jej pozazdrościć niejedna nastolatka!
By zachować młodość, aktorka nie ukrywa, że korzysta też z medycyny estetycznej, a burzę złotych pukli zawdzięcza... klinice włosów!
Orman dobrze wie, co to znaczy być seksi i że seksapil jest najcięższą bronią, jaką kobieta może użyć w walce o mężczyznę. Pytana, co według niej w kobiecie jest najseksowniejsze, twierdzi z rozbrajającą szczerością, że... kompletnie się na tym nie zna! Ale - według niej - najlepszym afrodyzjakiem jest... mózg.