W dzieciństwie była... chłopczycą!
Paulina Holtz, czyli Agnieszka Lubicz z "Klanu", w dzieciństwie była chłopczycą, lubiła wspinać się z kolegami na drzewa, a jej ulubionymi zabawkami były... resoraki.
- Miałam ogromną kolekcję samochodzików na resorach, które kupowałam za bony w Peweksie i którymi uwielbiałam się bawić - wspomina Paulina Holtz.
Aktorka do dziś pamięta miniaturkę brązowego metalicznego nissana - ozdobę swojej dziecięcej kolekcji resoraków i ukochaną zabawkę. Śmieje się, że do dziś marzy, by sprawić sobie takie samo auto.
Paulina przyznaje, że nie była typową dziewczynką. Niemal cały swój wolny czas spędzała z kolegami na podwórku.
- Po powrocie ze szkoły od razu szłam na podwórko pojeździć na deskorolce, na rowerze, na wrotkach, pobawić się w policjantów i złodziei, powspinać się na drzewa - opowiada.
Jako mała dziewczynka Paulina mieszkała na nowym osiedlu na warszawskim Targówku w bloku, obok którego rosły pozostałe po dawnych sadach jabłonie. Zanim na jej podwórku zbudowano plac zabaw, właśnie te jabłonie były największą atrakcją dla dzieciaków z pobliskiego osiedla.
Paulina żartuje, że nie była grzeczną dziewczynką, ale można się było z nią dogadać.
- Nie robiłam nic po złości, na przekór rodzicom, ale miałam swoje pomysły i byłam bardzo upartym dzieckiem - twierdzi.
Mama pozwalała jej na wiele, pozwalała samodzielnie podejmować niektóre decyzje, często zostawiała jej wolną rękę w kwestii organizacji wolnego czasu.
- Pamiętam, że mama po prostu szanowała moją wolę. Teraz, gdy sama jestem mamą, postępuję wobec moich córek podobnie - uważnie słucham, co mają do powiedzenia, niczego im nie narzucam. Pozwalam na przykład, by same decydowały, w co chcą się ubrać... - mówi.