Światowa prapremiera w Warszawie
Rzadko się zdarza, by światowej sławy twórcy teatralni zgadzali się na to, by ich nowe dzieła po raz pierwszy wystawiane były w... polskich teatrach.
Autorka spektaklu "Carmen - Sztuka na 10 telefonów komórkowych" nie dość, że wyraziła na to zgodę, to w dodatku przyjechała do Warszawy na premierę!
W Teatrze Capitol zaroiło się w niedzielę od znanych osobistości. Na premierę "Carmen" przyszło mnóstwo gwiazd i celebrytów ciekawych, jak z najnowszym tekstem Esther Vilar poradzą sobie odtwórcy głównych ról w sztuce.
Grających w spektaklu: Marię Niklińską, czyli Agatę Wilczyńską z "Klanu", Joannę Trzepiecińską, czyli doktor Renatę z "Barw szczęścia", Bartosza Obuchowicza, czyli Tomka Burskiego z "Na dobre i na złe", Krzysztofa Tyńca, czyli doktora Rudolfa Wstrząsa z "Daleko od noszy", Jacka Bończyka, czyli adwokata Jana Wilgę z "Hotelu 52", i Annę Gornostaj, czyli Różę Cieślak z "Barw szczęścia", oklaskiwali m.in.: świetnie znani z "Klanu" Barbara Bursztynowicz i Tomasz Bednarek, czyli Elżbieta Chojnicka i Jacek Borecki, kojarzeni z "Barwami szczęścia" Sławomira Łozińska i Zbigniew Buczkowski, czyli Barbara Jakubik-Grzelak i Zdzisio Cieślak, oraz Grażyna Wolszczak, czyli Barbara Brzozowska z "Na Wspólnej", i Arkadiusz Jakubik, czyli niezapomniany Rysio z "13 Posterunku 2".
Marię Niklińską najgłośniej oklaskiwała mama, Jolanta Fajkowska, która do Capitolu przyszła ze swoim życiowym partnerem. Po spektaklu gratulowała Marysi wspaniale zagranej roli.
- Główna trudność przy pracy nad "Carmen" polegała na tym, że sztuka składa się praktycznie z samych monologów. Bohaterowie rozmawiają przez swoje telefony, do siebie nawzajem odzywają się rzadko. To było wyzwanie! Mam nadzieję, że mu sprostaliśmy i widzowie będą się na naszym spektaklu dobrze bawić - powiedziała Niklińska po premierze "Carmen".
Zasiadająca na widowni autorka "Carmen" była bardzo zadowolona z przestawienia. Podobno obiecała, że jej kolejna sztuka także będzie miała prapremierę w Teatrze Capitol.