Powraca po latach
- To jest mój czas. Mam nadzieję, że zyskam na nowo sympatię widzów - mówi Danuta Kowalska, nie bojąc się podejmować nowych wyzwań.
Kiedy przerwała karierę aktorską w latach 90., zaczęła odnosić sukcesy w biznesie. Była m.in. menedżerem klubu piłkarskiego Legia Warszawa. Teraz wraca do zawodu, który sprawia jej przyjemność.
Co sprawiło, że zdecydowała się pani wrócić do zawodu po 20 latach przerwy?
- Brzmi to strasznie, prawda (śmiech)? Jestem na takim etapie życia, że mogę już wykorzystywać i łączyć swoje umiejętności. To taki mój czas - dobry moment na powrót do aktorstwa. Robię to świadomie. Jestem wolna, zdystansowana i mogę wybierać. Mam nadzieję, że mimo upływu lat widzowie i moi wierni fani przypomną sobie o mnie.
Dlaczego więc niegdyś, mając status gwiazdy, zrezygnowała pani z grania?
- To było tzw. zmęczenie materiału. Czułam też potrzebę rozwoju, podejmowania nowych wyzwań. Chciałam robić coś, co da mi niezależność od 'czekania na telefon'. Okazało się, że mam predyspozycje do biznesu i odniosłam sukces. A teraz będę robić to, co sprawia mi prawdziwą przyjemność - stąd powrót do aktorstwa.
Kim jest Danuta, którą gra pani w "Klanie"?
- Bardzo przypomina mnie (śmiech). Jest kobietą dojrzałą i świadomą swej kobiecości, doświadczoną i niezależną. Szybko angażuje się w niebezpieczne związki i wciąż wierzy w romantyczną miłość oraz rycerza na białym koniu. Jest to ciepła i sympatyczna postać, bardzo ludzka.
Czy jedna rola to już powrót do zawodu?
- Ja do tego tak nie podchodzę. O tym, czy uprawiam ten zawód, nie decyduje liczba propozycji. Każdy krok się liczy. Nawet jeśli skończy się tylko na 'Klanie', będę zadowolona. A jeśli padną inne oferty - jestem otwarta.
A czego pani sobie życzy w 2012 roku?
- Byśmy mogli ze spokojem wchodzić w każdy kolejny dzień, bo świat jest wystarczająco nerwowy i trudny. Dla mnie największą wartością tego roku są dwa wydarzenia - powrót do zawodu aktorki, i to że wkrótce zostanę babcią - mój syn Krzysztof i jego żona Krisna, która jest Indonezyjką - spodziewają się córeczki Amelii Jasmin. Nie mogę się już doczekać jej narodzin.
Z Danutą Kowalską rozmawiała Joanna Bogiel-Jażdżyk