Pół wieku przed kamerą!
Zofia Merle, czyli pani Stenia, gospodyni Lubiczów z "Klanu", debiutowała przed kamerą dokładnie pół wieku temu. Swoją pierwszą rolę zagrała w 1961 roku w filmie Marii Kaniewskiej "Komedianty".
Zofia Merle powiedziała kiedyś o sobie, że jest gospodynią domową, która dorabia jako aktorka.
- Gdybym była bogata albo miała bogatego męża, to najchętniej siedziałabym sobie w domu albo u siebie na wsi pieliła grządki. A ja muszę grać! - mówiła z typowym dla siebie poczuciem humoru.
Zofia Merle tak naprawdę nigdy nie żałowała, że zdecydowała się zostać aktorką. Pamięta jednak, że musiała bardzo długo okłamywać swoją... babcię, gdy ta pytała ją, czym się zajmuje.
- Gdy babcia w końcu się dowiedziała, powiedziała: "Aktorka? U nas w rodzinie nigdy upadłych kobiet nie było!" Kiedyś w babcinej szafce odkryłam szkatułkę, a w niej wycinki o mnie. Miała gosposię, która kupowała gazety i wszystko, co o mnie napisano, wycinała i gromadziła. Babcia była wspaniała - wspomina serialowa pani Stenia.
Zofia Merle jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek drugiego planu. Nigdy nie marzyła o głównych rolach, bo - jak sama mówi - duża rola to dużo pracy.
- Jestem leniem! No i nie ma we mnie takiej pazerności zawodowej, która zmuszałaby mnie do martwienia się o role. Jak jakiś reżyser chce mnie znaleźć, to mnie znajdzie - śmieje się aktorka.
Filmografia Zofii Merle jest naprawdę imponująca. W ciągu 50. lat zagrała w kilkudziesięciu produkcjach. Ma na swoim koncie także mnóstwo ról w serialach. Była m.in. bufetową Genowefą Burczyk w "Na dobre i na złe", Cyganką na Dworcu Centralnym w "Złotopolskich", chłopką Marią Kałużną w "Nocach i dniach", Kozłową w "Chłopach".
Pani Stenia, w którą wciela się w "Klanie", jest jedną z najbardziej lubianych postaci sagi rodu Lubiczów. Widzom, którzy chcieliby częściej oglądać panią Stenię w akcji, zdradzamy, że producenci telenoweli obiecują, że w nowych odcinkach "Klanu" będzie więcej scen z udziałem Zofii Merle.