Piotr Cyrwus: Nie tylko Rysiek
Kiedy pod koniec 2011 roku Piotr Cyrwus ogłosił, że żegna się z rolą Ryszarda Lubicza, którą grał w "Klanie" przez ponad czternaście lat, nikt nie chciał wierzyć, że najsympatyczniejsza postać na zawsze zniknie z serialu. Śmierć Ryśka wstrząsnęła wszystkimi fanami sagi rodu Lubiczów.
Jednak rola ta na długie lata stała się jedyną z jaką kojarzono Piotra Cyrwusa, co nie zawsze mu się podobało. Dystansu do postaci nabrał po latach.
"Odpocząłem, nabrałem dystansu, którego kiedyś nie miałem. Denerwowałem się, kiedy ludzie kojarzyli mnie tylko z tą rolą. Kiedyś nawet prezydent Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do mnie: "panie Ryśku". Długa przerwa dobrze mi zrobiła - powiedział w wywiadzie.
Piotr Cyrwus ukończył PWST w Krakowie i od lat dał się poznać publiczności z bardzo różnorodnych ról.
Na koncie ma występ w takich produkcjach jak "Na krawędzi", "Czas honoru", "Ojciec Mateusz", "Wyklęty", "Fanatyk", "Zakochani po uszy", "Legiony", "Reporterzy. Z życia wzięte". Zagrał kilkadziesiąt ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych.
Od 2021 roku widzowie mogą oglądać go w "Pierwszej miłości". W serialu Polsatu wciela się w postać wójta Nowosiółek, Kazimierza Wąsa - lokalnego polityka o konserwatywnych poglądach, w którego życiu ważną funkcję pełni nauka Kościoła.
"Chciałbym, żeby budził skrajne emocje - od pożądania do nienawiści, z odrobiną uśmiechu i sarkazmu. Właśnie taką postać starałem się budować - niejednoznaczną. Trochę takiego molierowskiego świętoszka, może też czasem hipokrytę, który potrafi być okrutny, ale potrafi również wznieść się na wyżyny miłości. Fajnie, jak ma się coś takiego do zagrania w serialu. Ale nie mogę wszystkiego zdradzić. Żeby dowiedzieć się więcej, muszą to państwo sami obejrzeć" - mówił w wywiadzie.
"Zawsze marzyłem, żeby grać w różnych serialach. I teraz to mam. To dla mnie ciekawe w tym zawodzie, że można wcielać się w różnych bohaterów i wchodzić w różne światy, że nie trzeba być całe życie tylko jedną postacią. Na tym polega aktorski kunszt. O tym marzyłem, kiedy przygotowywałem się do zawodu. Najwięcej możliwości zmieniania ról daje teatr, ale w serialach to też ważne" - dodał.
Czy kiedykolwiek wróci do "Klanu"? Co jakiś czas w sieci pojawiają się plotki o rychłym powrocie Ryśka. Ponoć w TVP planowano, by zagrał... złego bliźniaka Lubicza.
Na łamach "Faktu" Piotr Cyrwus stwierdził swego czasu: "Paweł Karpiński, czyli producent "Klanu", powiedział mi, że mam drogę powrotu otwartą. Jak będę chciał, mogę wrócić. Oczywiście już nie jako Rysiek, ale np. jako odnaleziony brat Ryszarda z Ameryki Południowej. Nim mógłbym być. To byłoby pewnie ciekawie. Lubię wyzwania, tym bardziej, że już wyszedłem z tej szufladki Ryśka (...)".
Aktor z chęcią opowiada o swoich zawodowych planach, jednak już mniej chętnie opowiada o życiu prywatnym. O swoich synach nie mówi praktycznie nic.
"Nie życzą sobie, żebym o nich mówił" - twierdzi.
Chętnie opowiada w wywiadach o córce Annie-Marii Stachoń, która poszła w jego ślady i została aktorką, a zasłynęła publicznym wyznaniem, że była uzależniona od alkoholu, ale udało się jej pokonać chorobę i wyszła z nałogu.
"Jestem z niej dumny. Wygrała z nałogiem i teraz jest świetną mamą" - twierdzi Piotr Cyrwus i dodaje, że marzy, by stanąć kiedyś u boku Anny-Marii na scenie lub przed kamerą.
20 czerwca Piotr Cyrwus obchodzi 60. urodziny.