Pasje dzieci najważniejsze
Grażyna z "Klanu" ma dylemat: pozwolić córce na taniec, czy raczej - ze względu na stan jej zdrowia - zabronić tej przyjemności? Co o tym wszystkim sądzi, grająca Grażynkę, Małgorzata Ostrowska-Królikowska?
Bożena miała wypadek, teraz chce wrócić do tańca. Jej rodzice, Rysiek i Grażynka, są temu przestanowczo ciwni...
- Dziewczyna (w tej roli Agnieszka Kaczorowska) dojrzewa. Wie, czego chce. Rodzice nie mają na nią wpływu. Mogą tylko doradzać. Ja, jako Grażynka (ale też prywatnie), uważam, że i tak zrobi swoje, bo... taniec jest jej miłością.
Pasja w życiu jest ważna?
- Bardzo. Mój serialowy syn Piotruś jest tego najlepszym przykładem. Chłopak, mimo swojej niepełnosprawności, jest bardzo ambitny. Od pewnego czasu uczy się gry na fortepianie. Niedawno kręciliśmy odcinek akademii w szkole, gdzie Piotruś zagrał bez dublera "Odę do radości". Wzruszyłam się. Pasje dzieci trzeba szanować.
Rodzina Lubiczów jest podobna do Pani rodziny?
- Mam dużą rodzinę. Ostatnio mieliśmy uroczystość, na którą wszyscy się zjechali. Było nas całkiem sporo. Nawet, jeśli na co dzień nie mamy kontaktu, kiedy trzeba - wspieramy się. Choć nie jest tak, jak u Lubiczów, że w rodzinie jest lekarz, pielęgniarka, prawnik, na których pomoc zawsze można liczyć.
W "Klanie" gra Pani z własną córką, Julią (serialowa Kasia Lubicz). Dobrze Wam się współpracuje?
- Bardzo. Dla nas to dodatkowy wspólny czas. W samochodzie, dojeżdżając na plan, możemy porozmawiać, powtórzyć lekcje. Obserwuję Julkę i widzę, że to dodatkowe zajęcie krzywdy jej nie robi. Wręcz przeciwnie. Ona łatwo zapamiętuje, a gra sprawia, że szybko uczy się koncentracji.
Nie boi się Pani, że córka wybierze pasję zamiast szkoły?
- Na szczęście, aktorstwo nie jest jej pasją. Jest tylko jedną z części jej świata, ale nie zabiera jej całego wolnego czasu.
W "Klanie" zbliża się letnia przerwa. Zaplanowała Pani wakacyjne wyjazdy?
- Dzieci już mają zorganizowane całe wakacje i wiedzą, dokąd jadą. Julka wyjeżdża najpierw na obóz harcerski, późnej na obóz językowy do Londynu, a w sierpniu na Hel. My planujemy na bieżąco, ale na pewno spędzimy wspólnie czas pomiędzy wyjazdami dzieci.
Rozmawiała Ewa Pokrywa