Nowy lokator u Koziełłów

Zdradzamy, że w 2378. odcinku "Klanu" (emisja w czwartek 3 stycznia) jedna z klientek salonu z sukniami ślubnymi zwierzy się Annie ze swojego wielkiego problemu.

- Razem z mężem zaraz po ślubie wyjeżdżamy do Norwegii - wyzna. - Problem w tym, że nie mamy z kim na pół roku zostawić naszego ukochanego pieska. Nie możemy go zabrać tak po prostu ze sobą. Żeby wwieźć zwierzaka do Norwegii, trzeba wyrobić mu paszport, potem poddać go  kwarantannie. Nie sprawdziliśmy tego wcześniej, a teraz musielibyśmy wyjazd przełożyć o pół roku, bo tyle trwa kwarantanna. Pies musi dostać określoną liczbę szczepień i trzeba sprawdzać przez pół roku, czy jest zdrowy, żeby była pewność, że nie wwieziemy z nim żadnej zwierzęcej choroby. Najchętniej to bym go komuś oddała na czas tej kwarantanny, bo my czekać nie możemy.

- Pół roku, mówi pani? - upewni się Surmaczowa.

- Moim zdaniem tak będzie dobrze - usłyszy w odpowiedzi.

Anna Surmaczowa umyśli sobie, że weźmie Tropka na pół roku i będzie miała towarzysza do spacerów. Bo Koziełło woli swoje albumy z numizmatami.

- Wiesz, co się dzieje z figurą kobiety, która za dużo siedzi? - zapyta męża, po czym natychmiast go oświeci: - Zatraca się!

Tym sposobem Tropek zostanie nowym lokatorem w domu Koziełłów.

- Tadeusz, czy on nie jest słodki? - zapyta Anna, wskazując pieska.

- W rzeczy samej... - odpowie niepewnie Tadeusz.