Mistrzyni wielkanocnych mazurków

Zofia Merle święta rozpoczyna od pójścia do spowiedzi i poświęcenia koszyczka z jajkami, kiełbasą, chrzanem i chlebem. W Wielką Niedzielę stara się, o ile pozwala jej na to samopoczucie, uczestniczyć w wielkanocnej procesji...

- Wielkanoc to dobra pora, żeby zrobić sobie rachunek sumienia, przeanalizować te drobne i te większe grzeszki, obiecać sobie poprawę - mówi aktorka.

Zofia Merle nie wyobraża sobie, że mogłaby Wielkanoc spędzić gdzie indziej, niż we własnym domu. Mąż wielokrotnie namawiał ją, by w czasie świąt wyjechali gdzieś i odpoczęli, ale aktorka jest nieugięta. 

- Ktoś miałby za mnie urządzić święta? Nigdy! - śmieje się.

Zofia Merle uwielbia przygotowania do świąt, zwłaszcza te, które może czynić w kuchni. Jest mistrzynią tradycyjnych mazurków - ma w małym palcu przepisy na kilkanaście rodzajów tego wielkanocnego ciasta. Lubi szczególnie mazurek z czekoladą, mazurek orzechowy i pomarańczowy. Każdy, kto odwiedza ją podczas świąt, dostaje na wynos kawałek ciasta jej roboty.

Aktorka czuje się w kuchni jak ryba w wodzie, a przed świętami spędza na przygotowaniach pysznych dań bardzo dużo czasu.

W Wielkanoc raczy domowników i gości paschą z tłustego białego sera, jajkami ze wspaniałym wiosennym sosem, pysznymi pieczeniami i pasztetami oraz niezliczoną ilością ciast.