"Medytuję przy wędce"
Choć w młodości był zapalonym sportowcem, dziś jego ulubioną formą rozrywki jest wędkarstwo. Andrzej Grabarczyk, czyli Jerzy Chojnicki z "Klanu", najchętniej oddaje się swojej pasji na wodach oblewających Półwysep Skandynawski.
Andrzej Grabarczyk wspomina siebie z młodości jako człowieka, który uprawiał prawie każdy możliwy rodzaj sportu.
- Jak wszyscy chłopcy, grałem w piłkę nożną, siatkówkę czy polską wersję bejsbola - palanta - mówi aktor.
- Moje pokolenie w taki właśnie aktywny sposób spędzało wolny czas. Współczesnych rozrywek typu telewizor czy komputer nie było, a i dobrze! Przynajmniej byliśmy w ciągłym ruchu na świeżym powietrzu i nie narzekaliśmy na brak kondycji.
Aktor brał nawet udział w zawodach w rzucie oszczepem.
- U nas na roku w warszawskiej szkole teatralnej nie było studenta, który nie uprawiałby jakiegoś sportu zawodniczo - wspomina Andrzej Grabarczyk.
- Mój kolega z planu "Klanu" Tomek Stockinger trenował np. koszykówkę.
Obecnie od wielu lat serialowy Jerzy Chojnicki oddaje się innej pasji - wędkarstwu.
- Przy wędce człowiek łatwiej zrzuca z siebie cały balast, z którym zmaga się na co dzień - twierdzi aktor.
- Siedząc kilka godzin w ciszy i spokoju, można złapać dystans do wszystkiego. Zawsze powtarzam, że nie idę po ryby, tylko na ryby - nieważne, czy coś złowię, bo najważniejszy jest ten czas spędzony sam na sam ze sobą. Najbardziej lubię odwiedzać z wędką Skandynawię. Byłem tam tyle razy, że nie potrafiłbym zliczyć.