Malarstwo jest jej wielką pasją
Izabela Trojanowska, czyli Monika Ross-Nawrot z "Klanu", ma wiele pasji. Jedną z nich jest... malarstwo. Aktorka bardzo żałuje, że ostatnio nie ma czasu, by usiąść przy sztalugach i malować.
- Uwielbiam akwarele, ale bawię się różnymi technikami. Próbowałam już rysować węglem, malowałam farbami olejnymi i akrylowymi, szkicowałam ołówkiem. Najchętniej używam jednak farb wodnych, zwłaszcza kiedy staram się namalować krajobrazy - przyroda fascynuje mnie mnogością i odmiennością kolorów, a akwarele doskonale nadają się do tego, żeby te kolory uwiecznić na kartonie - opowiada Izabela Trojanowska.
Przed laty, po wyjeździe z Polski, aktorka dużo podróżowała. Zwiedziła najwspanialsze zakątki świata i miała okazję podziwiać prawdziwe cuda przyrody.
- Zdarzało mi się zabierać na dalekie wyprawy sztalugi i, malując, uwieczniać czas i miejsca. Sprawiało mi to wielką satysfakcję i radość, znacznie większą niż robienie zdjęć - mówi.
Gwiazda "Klanu" nie ukrywa, że największą frajdę miała, gdy malowała razem z córką, Roxaną.
- Czasem, gdy Roxy była dzieckiem, siadałyśmy naprzeciwko siebie i malowałyśmy razem. Ja robiłam portrety Roxany na płótnie, ona moje - na kartonie - wspomina.
Ulubionym malarzem Izabeli Trojanowskiej jest Salvador Dali.
- Bardzo chciałabym mieć w domu którąś z jego prac - mówi.
Sama nigdy nie oprawiała i nie wieszała na ścianach swoich obrazów. Kiedy mieszkała w Berlinie, zajmowała się organizowaniem wystaw malarstwa. W restauracji, którą prowadziła razem z mężem, często robiła wernisaże młodych i zdolnych artystów. Na wernisaż własnych prac nigdy się nie zdecydowała.
- Nie przywiązuję się do swoich obrazów i nie przechowuję ich. Mam za to wszystkie rysunki, które zrobiła Roxana - opowiada aktorka.