Los nigdy jej nie oszczędzał

Od 14 lat znamy ją, jako szczęśliwą i zakochaną w mężu Krystynę Lubicz z "Klanu". Niestety, w rzeczywistości aktorka rzadko wygląda na zadowoloną. Czy teraz się to zmieni? Ponoć w jej życiu pojawił się ktoś szczególny.

W przeciwieństwie do serialowej bohaterki, los nigdy jej nie oszczędzał. Zakochana w swoim pierwszym mężu, aktorze Jacku Sas-Uhrynowskim, rzuciła wszystko i wyjechała za nim do Kanady.

Jednak już po dwóch latach okazało się, że ich małżeństwa nie da się uratować. Agnieszka musiała wrócić do kraju. Bez stałej pracy, wychowując dwójkę dzieci, musiała imać się różnych zajęć.

W najgorszym momencie dorabiała nawet robieniem swetrów na drutach. Na szczęście dość szybko pojawiła się propozycja zagrania w "Klanie", która nie tylko ustabilizowała jej sytuację finansową ale też zrobiła z niej gwiazdę.

Jednak życie prywatne nie ułożyło jej się równie dobrze. Dziesięć lat temu związała się z kolegą z teatru, Pawłem Wawrzeckim. Choć Agnieszka wreszcie wyglądała na szczęśliwą, to ich romans szybo się skończył. Rozdarty między kochanką a obowiązkami aktor wybrał rodzinę.

Dopiero po śmierci żony, Basi Winiarskiej Paweł znów zbliżył się do Kotulanki. Niestety miłość nie była im pisana.

Wawrzecki, który wtedy musiał się zająć chorą na porażenie mózgowe córką, nie mógł Agnieszce poświęcić zbyt wiele czasu. Ich związek znów się rozpadł.

Zrozpaczonej aktorce trudno się było z tym pogodzić, tym bardziej, że nie mogła za bardzo liczyć na wsparcie przyjaciół. Ponoć będąc osobą wyniosłą i nieprzystępną, skutecznie odstraszała od siebie kolejnych znajomych.

Kotulance nie pozostało nic innego, jak polubić samotność. Wygląda jednak na to, że wreszcie los się odwrócił. Koledzy z pracy mówią, że aktorka coraz częściej się uśmiecha i znów wygląda na zadowoloną z życia.

Na jednym z bankietów widziano ją w towarzystwie tajemniczego mężczyzny. Czyżby to on był sprawcą tej wspaniałej przemiany?