List do świętego Mikołaja

W jaki sposób spędzisz tegoroczne święta?

- Tradycyjnie w domowo-rodzinnej atmosferze przy rozpalonym kominku i pięknie ubranej choince. Początkowo zastanawialiśmy się, czy gdzieś wyjechać poza Warszawę, ale jednogłośnie doszliśmy do wniosku, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - szczególnie w święta Bożego Narodzenia. Bardzo prawdopodobne, że ktoś z bliskich dołączy do mnie, mamy i brata, by wspólnie pobiesiadować.

Czy pod Waszą choinką pojawią się prezenty?

- Oczywiście! Nie jest nas aż tak dużo, więc stać nas na obdarowanie siebie nawzajem. Tuż przed świętami powstaje specjalna lista, na której każdy pisze, co chciałby dostać w prezencie. Czasami robimy sobie niespodzianki, aby było nieco więcej zaskoczenia podczas odpakowywania.

Co chciałabyś znaleźć w tym roku pod choinką?

- Walizkę w stylu extra light. Dużo podróżuję i latam samolotami - a to na turnieje, a to na warsztaty, dlatego potrzebuję takiej walizki, w którą mogłabym zmieścić wszystko, co potrzebne i bez zbędnego ograniczania się.

Bierzesz czynny udział w przygotowaniach przedświątecznych?

- W tym roku po raz pierwszy wezmę się za robienie pierniczków. Co do innych potraw - zawsze wyręczała mnie w tym mama, która świetnie gotuje. Ja zwykle jedynie jej asystowałam. Ale powoli to się zmienia. Coraz bardziej ciągnie mnie do kuchni, więc niewykluczone że mój tegoroczny kulinarny wkład będzie znacznie większy niż zazwyczaj.

Której z wigilijnych potraw nie jesteś w stanie sobie odmówić?

- Prawda jest taka, że nie smakuje mi za specjalnie jedzenie wigilijne. Miałam tak, od kiedy tylko pamiętam. Moje ucztowanie kończyło się na chlebie z masłem zapijanym Colą - napojem, który pojawiał się u nas na stole jedynie od święta. Obecnie nieco się to zmienia i przekonuję się do niektórych dań. Ryba po grecku czy karp niespecjalnie do mnie przemawiają, ale uszek z barszczem sobie nie odmówię! Ciastom także nie powiem "nie"!