Kończy 60 lat i wciąż czuje się młodo!
Andrzej Strzelecki, czyli doktor Tadeusz Koziełło-Kozłowski z "Klanu", kończy 60 lat! W sobotę jako pierwsza złoży mu urodzinowe życzenia Joanna Pałucka, czyli mama Martynki Czerskiej z "Klanu", z którą Jubilat od lat tworzy bardzo udany związek.
- Czymkolwiek urzekła mnie Joasia, nie żałuję, że mnie... urzekła - śmieje się Andrzej Strzelecki. - Przez wiele sezonów pracowaliśmy razem w teatrze i pewnego dnia nastąpił po prostu tak zwany wypadek przy pracy. Zakochałem się w Joannie bez pamięci, a ona, na szczęście, pozwoliła mi siebie kochać. I tak to już trwa kilkanaście ładnych lat - opowiada aktor i reżyser.
Joanna Pałucka i Andrzej Strzelecki nie zdecydowali się dotąd na zalegalizowanie swego związku. Nawet narodziny Antosia (dziś ma już 11 lat) nie zmieniły ich stosunku do instytucji małżeństwa.
- Stanowimy szczęśliwą rodzinę bez aktu - żartują, pytani o ślub.
Andrzej i Joanna nie mają zbyt wiele czasu dla siebie. Oboje intensywnie pracują (Strzelecki jest rektorem warszawskiej Akademii Teatralnej) i ciągle marzą o wakacjach. Nigdy nie spędzają ich osobno. Odkąd mają Antosia, starają się przynajmniej dwa razy w roku wygospodarować kilka wolnych dni i we trójkę odpocząć z dala od domu, a w pobliżu... pola golfowego. Andrzej Strzelecki jest bowiem zapalonym golfistą - gra właściwie zawsze i wszędzie.
Joanna Pałucka wspomina, że kiedyś, gdy pojechli na Sycylię, musieli pokonywać codziennie ogromą odległość, by Andrzej mógł choć przez chwilę pograć w golfa.
- Pole golfowe oddalone było od naszego hotelu o 200 kilometrów, więc wypożyczyliśmy samochód i jeździliśmy tam codziennie, bo Andrzej nie wyobraża sobie życia bez golfa. Nawet wybierając dom, w którym mieliśmy zamieszkać, zwracaliśmy uwagę na to, czy w okolicy można pograć w golfa. Skończyło się na domu w podwarszawskim Rajszewie - miejscowości słynącej głównie z ogromnego pola golfowego - opowiada Joanna.
Andrzej Strzelecki jest także wielkim miłośnikiem porcelanowych butów. Zbiera je od lat, a jego kolekcja liczy już ponad sto pantofelków.
- Lubię na nie patrzeć, bo to małe arcydziełka. Dużo chętniej zbierałbym pieniądze, ale nie mogę, bo wydaję je na buciki z porcelany, co jest formą odreagowania na niepowodzenie w zbieraniu forsy - śmieje się Strzelecki.
- Andrzej ma niezwykłe poczucie humoru i ogromny dystans do życia i dzięki temu nigdy się przy nim nie nudzę - twierdzi Joasia.
Andrzej Strzelecki kończy w sobotę - 4 lutego - 60 lat. Wciąż jednak czuje się bardzo młodo i w ogóle nie myśli o upływającym czasie.
- Kiedy ma się u boku taką kobietę jak Joasia, nie jest trudno wciąż zachowywać młodość. Jej optymizm i energia to dla mnie najlepszy środek odmładający - mówi Jubilat.