Klan
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 13410
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Klan": Ziuta była ostra

Jako aktorka debiutowała 60 lat temu na scenie legendarnego Studenckiego Teatru Satyryków. Od kilkunastu lat oglądamy ją jako poczciwą ciocię Stasię w "Klanie". Niech nikogo to nie zmyli - inne aktorskie wizerunki Kazimiery Utraty mocno odbiegały od wizerunku grzecznej starszej pani.


2 maja 1954 roku STS dał premierę składanki satyrycznej "To idzie młodość". Obok koleżanek i kolegów, którzy stanowili grupę założycieli studenckiego teatru, wystąpiła Kazimiera Utrata. Była to jej pierwsza z 29. premier STS-u, w których wzięła udział. I chociaż aktorka opuściła studencki teatr kilkanaście lat przed jego likwidacją, to i tak jest  drugą osobą na liście pod względem udziału w największej liczbie premier STS-u. 

Rusycystka na scenie

Po maturze zamierzała zdawać do szkoły aktorskiej. Przed egzaminami wybrała się na konsultacje, gdzie przed grupą profesorów wyrecytowała "Redutę Ordona". Jeden z profesorów odradził Kazimierze Utracie zdawanie na wydział aktorski. Co prawda była to opinia tylko jednego wykładowcy, ale nie chciała ryzykować porażki na egzaminach i zdecydowała się na filologię rosyjską na Uniwersytecie Warszawskim.

Reklama

Podobno "gdybanie" nie ma większego sensu, ale gdyby Kazimiera Utrata dostała się na studia aktorskie, a nie na filologię rosyjską, prawdopodobnie nie poznałaby Marka Lusztiga, który na lata został jej życiowym i artystycznym partnerem ani nie uczestniczyłaby we wspólnej artystycznej przygodzie wielu wspaniałych ludzi, którzy tworzyli STS.

Dosłownie kilka dni temu ukazała się książka Pawła Szlachetki i Janusza R. Kowalczyka "STS. Tu wszystko się zaczęło", w której czytamy takie oto wspomnienie Anny Prucnal: "Świat muzyków (nawet weteranów) był pogodny. Główny kompozytor, w momencie kiedy jak mucha zostałam wchłonięta przez ten mięsożerny kwiat, nazywał się Marek Lusztig. Pracował z nami całymi nocami. Komponował, akompaniował, zawsze w dobrym humorze. Miał za żonę aktorkę, Ziutę Utratę, też weterankę STS-u. Ziuta była ostra. Nie dawała się zjeść w ich zupie."

Na scenie i w bufecie

W STS-ie, jak to w studenckich teatrach bywało, wszyscy robili wszystko. Zamiatali scenę, budowali dekoracje oraz, według talentów, pisali teksty i komponowali. Oczywiście każdy też mógł się wypowiadać w sprawach artystycznych. Jak to wyglądało w praktyce? Pewnego dnia do drzwi STS-u zapukała studentka Akademii Sztuk Pięknych Krystyna Sienkiewicz. Członkowie z grupy aktorskiej teatrzyku poprosili, by aspirująca do ich zespołu koleżanka zaprezentowała jakieś umiejętności. Oto relacja Krystyny Sienkiewicz, czyli samej zainteresowanej: "Nie wierzę piosence, niebieski to ptak..." Powiedziałam: - To wszystko, więcej tekstu nie znam. Jurek Markuszewski przepatrywał mnie. W końcu oznajmił: - No tak, ona niewiele umie, ale jest bardzo ładna. - Była przy tym Kazimiera Utrata, moja koleżanka, ona mnie dosadniej zrecenzowała: - Cycki ma, dupcię ładną, to może grać kurwy.

STS słynął nie tylko z kontrowersyjnych spektakli i wiernych widzów, wśród których było wielu liczących się w tamtych czasach artystów i polityków, ale i zabaw do białego rana. Jak wspomina jeden z uczestników takiego balu, bigos i wódkę z czajnika serwowali Ziuta Utrata i Marek Lusztig.

W drodze do zawodowstwa

Zabawa w teatr trwała, a studia szybko dobiegły końca.

- Bardzo bałam się, że dostanę nakaz pracy i będę musiała wyjechać z Warszawy - wspomina Kazimiera Utrata.

Na szczęście STS cieszył się przychylnością ówczesnego ministra kultury, który zwrócił się do kolegi z odpowiedniego resortu, by cofnął nakazy pracy członkom zespołu STS-u. Dzięki temu aktorka nie musiała obawiać się przymusu wyjazdu z Warszawy. STS zmierzał do statusu teatru zawodowego, a przed Kazimierą Utratą zarysowała się szansa zdania eksternistycznego egzaminu aktorskiego. Jej mąż nie musiał obawiać się o brak pracy. Był nie tylko filarem muzycznym STS-u. Podjął stałą współpracę z Polską Kroniką Filmową, a także wykonywał usługi dla filmu. Marek Lusztig jest m.in. autorem muzycznego opracowania do pierwszego polskiego serialu "Barbara i Jan". Ale to jego żona odniosła spektakularny sukces muzyczny. W 1963 roku Kazimiera Utrata otrzymała wyróżnienie na I Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za wykonanie "Piosenki o okularnikach" do tekstu Agnieszki Osieckiej.

Kazimiera Utrata pomyślnie zdała aktorski egzamin eksternistyczny i zaczęła zastanawiać się nad opuszczeniem STS-u. Kiedyś zaprosiła dyrektora Teatru Polskiego na spektakl ze swoim udziałem "Wódko, wódeczko". Spodobała się i dostała angaż. Na scenie Teatru Polskiego grała do roku 2000.

Tragedia w Szwecji

W latach 70. wielu muzyków z Polski jeździło do Szwecji dorobić na lepsze życie w Polsce. Jeździł też mąż Kazimiery Utraty. 10 maja 1972 roku Marek Lusztig zginął w Szwecji w wypadku samochodowym. 40-letni muzyk osierocił 13-letnią wówczas córkę Kasię.

Trzy lata później STS zakończył działalność.

Kazimiera Utrata grała wiele epizodów i ról drugoplanowych w serialach oraz filmach. Niewątpliwie rola cioci Stasi w telenoweli "Klan" jest pięknym zwieńczeniem zawodowej kariery tej wspaniałej aktorki. 

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Klan | Kazimiera Utrata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy