Klan
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 13922
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Klan": Witold zrezygnuje z poślubienia ciężarnej Ilony!

Koziełło (Andrzej Strzelecki) pojedzie do rodziców Ilonki (Karolina Kominek), by przekonać ich, żeby pobłogosławili związek córki z Witoldem (Sławomir Grzymkowski). - Poniosłem klęskę na całej linii - powie później Pawłowi (Tomasz Stockinger). - Ślubu nie będzie! - doda.

W 3295. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w poniedziałek 16 kwietnia o godzinie 18.00) Koziełło zwierzy się Lubiczowi, że nie udało mu się przekonać rodziców Ilony, by zgodzili się na ślub córki z Witoldem.

- Myślałem, że poznamy się, porozmawiamy, spędzimy z nimi miłe popołudnie... Niestety, myliłem się. Na widok Ilony w ciąży jej matka zaczęła płakać. Że taki wstyd im przyniesie, cała wieś ich na języki weźmie... - powie przyjacielowi.

- Kiedy dowiedzieli się, że Witold ma wyrok w zawieszeniu, ojciec Ilonki powiedział, że prędzej zniesie w domu córkę z nieślubnym dzieckiem niż zięcia kryminalistę - doda.

Reklama

Tymczasem Witold zwierzy się Surmaczowej (Joanna Żółkowska), że nie jest pewny, czy powinien nalegać, by Ilona za niego wyszła, bo przecież nie trzeba być małżeństwem, by wspólnie opiekować się dzieckiem. Anna oburzy się...

- Twoje dziecko nie będzie nosiło nazwiska Koziełło? Nie próbuj się wykręcać! - krzyknie, ale Witold wytłumaczy jej, że chyba lepiej będzie, jeśli przez jakiś czas skupi się na zdobyciu pozycji w nowej pracy, a kiedy stanie na nogi, ożeni się z Iloną.

- Wtedy będziesz już na emeryturze - zadrwi Surmaczowa.

- Nie jestem pewna, czy do swojego planu przekonasz Tadeusza - stwierdzi.

Następnego dnia Witold, który - jak się okaże - dostał pracę w firmie, do której skierował go Tomek (Jacek Zawada), zjawi się w El-medzie, by złożyć wypowiedzenie. W barku spotka Tadeusza i zarzuci mu, że gdyby nie powiedział rodzicom Ilony o tym, że ma wyrok w zawieszeniu, być może zgodziliby się na ślub.

- Musisz pojechać do nich i pokazać im, że ci na niej zależy - poradzi mu Koziełło.

- W twoim wypadku ślub jest potrzebny - westchnie.

Witold wytknie Tadeuszowi, że sam był już w mocno zaawansowanym wieku, kiedy się ożenił.

- Widocznie Koziełłowie tak mają w genach, że do żeniaczki im nie spieszno - stwierdzi i doda, że nie zamierza walczyć z rodzicami Ilony.

Czy Tadeusz postawi na swoim i zmusi Witolda do żeniaczki?


 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy