"Klan": Wielka awantura o... adopcję!
Agata (Maria Niklińska) będzie niepocieszona, gdy okaże się, że chłopiec, którego ona i Jacek (Tomasz Bednarek) mieli adoptować, nie zostanie jednak członkiem ich rodziny. Spotkany przez nią przypadkowo Daniel (Marek Kossakowski) powie jej, że powinna zapomnieć o adopcji, bo to bardzo ryzykowna... inwestycja!
W 2962. odcinku "Klanu", który po wakacjach otworzy 20. sezon najdłużej emitowanego polskiego serialu, Agata nieoczekiwanie natknie się na pracującego w restauracji matki Daniela.
Chłopak, widząc, że Borecka jest przybita i czymś się zamartwia, wprost zapyta, co ją gryzie.
- Muszę się zwierzać akurat tobie? - zapyta Agata, by dać Rossowi do zrozumienia, że nie zamierza się wdawać się z nim w rozmowę.
- Jestem ciekawy, co u ciebie słychać, po prostu - Daniel nie da za wygraną, więc żona Jacka, aby dał jej spokój, rzuci na odczepnego:
- Pracuję, prowadzę dom, staram się z mężem o adopcję dziecka.
Daniel, słysząc, że Agata chce przyjąć pod swój dach obcego dzieciaka, spoważnieje i tonem nie znoszącym sprzeciwu powie, że to ryzykowna inwestycja.
- Takie dziecko nigdy naprawdę nie będzie wasze. A wiesz dlaczego? Bo ktoś w nim zasiał swoje geny. Niekoniecznie dobre. A jeśli ma już parę lat i trafiło do domu dziecka, to pewnie rodzina zdążyła też zafundować dzieciakowi taką traumę, że to w nim będzie siedziało do końca życia! I demony się odezwą. I obrócą przeciwko tobie! - zacznie wykładać swoje racje Daniel, a jego słowa przerażą Agatę.
- Przestań! Jesteś okropny! Nie chcę tego słuchać! - krzyknie Borecka i zerwie się z krzesła.
Daniel chwyci ją za rękę i nie pozwoli wstać.
- Mówię serio! Sam jestem taki - zwichnięty za młodu! Ojciec mi to zafundował! A teraz inni mają ze mną problem. Chcę cię od tego uchronić. Przemyśl to jeszcze - wycedzi przez zęby.
Agata nie wytrzyma i każe Danielowi, by dał zostawił ją w spokoju, bo nie życzy sobie, żeby wtrącał się w jej sprawy i pouczał ją, co powinna, a czego nie powinna robić.
Jak zakończy się kłótnia Boreckiej i Rossa? Czy Agata weźmie sobie do serca to, co usłyszała od syna wspólniczki swej matki?