​"Klan": Tomasz Stockinger trafił do szpitala! Co dalej z jego rolą w serialu?

Fakt, że Tomasz Stockinger nie pojawił się na uroczystej premierze filmu "365 dni", w którym zagrał ojca głównej bohaterki, zaniepokoił fanów aktora. Jego rola w ekranizacji powieści erotycznej Blanki Lipińskiej była przecież pierwszą rolą filmową, w jaką wcielił się od kilku lat... 

Zamiast Tomasza Stockingera na czerwonym dywanie brylował jego syn Robert. Z powodu zapalenia płuc aktor zmuszony był też odwołać wszystkie zaplanowane na luty koncerty, o czym poinformowały m.in. Centrum Kultury i Rekreacji w Koziegłowach oraz Kino Iskra w Augustowie, gdzie miał wystąpić z recitalem "Już nie zapomnisz mnie".

Jak udało się nam dowiedzieć, stan zdrowia Tomasza Stockingera poprawia się z każdym dniem, ale aktor jeszcze przez pewien czas zostanie w szpitalu na obserwacji. 

Scenarzyści "Klanu" zdecydowali, że doktor Lubicz, w którego Tomasz Stockinger wciela się już 23 lata, wyjedzie z Polski, by podjąć leczenie w jednej z zagranicznych klinik. U Pawła kilka sezonów temu zdiagnozowano przecież białaczkę.

Producenci najdłużej emitowanej polskiej telenoweli liczą na to, że Tomasz Stockinger szybko wróci na plan. Aktor, który 23 lutego osiągnie wiek emerytalny (tego dnia świętować będzie swe 65. urodziny), związany jest z "Klanem" od samego początku. 

Zanim w 1997 roku po raz pierwszy wcielił się w doktora Lubicza, miał na swoim koncie mnóstwo wspaniałych kreacji - fani seriali pamiętają go m.in. jako Karola Langa z kultowego "Domu", mecenasa Janickiego z "Zespołu adwokackiego", rotmistrza Jerzego Osnowskiego z "Pogranicza w ogniu" i pracownika warsztatów na Okęciu w jednym z odcinków "07 zgłoś się". Kinomanom kojarzy się natomiast przede wszystkim z ról w "Znachorze", "Szwadronie" i "Pestce". 

Udział w "Klanie" uczynił go jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Niedawno aktor żartował w wywiadzie, że ma zamiar grać doktora Lubicza do ostatniego odcinka albo - co jest bardziej prawdopodobne - do... końca świata.

- Nie wierzę, że znajdzie się ktoś na tyle odważny, by podjąć decyzję o zakończeniu produkcji, która od ponad 20 lat przyciąga widzów przed telewizory- powiedział.