Po wyjściu ze szpitala Tadeusz (śp. Andrzej Strzelecki) powoli będzie odzyskiwać siły pod czujnym okiem Surmaczowej (Joanna Żółkowska). Niestety, jego stan pewnego dnia niespodziewanie bardzo się pogorszy. Koziełło trafi na OIOM z podejrzeniem udaru i... umrze.
W 3697. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w piątek 13 listopada o godzinie 18.00) Surmaczowa poprosi Ilonkę (Karolina Kominek), by zaopiekowała się Tadeuszem i nawet na chwilę nie zostawiała go samego.
- Zmieni cię pani Grażynka. Umówiłam ją na trzynastą - powie i doda, że musi biec na spotkanie w sprawie remontu Feminy.
Grażyna (Małgorzata Ostrowska-Królikowska) przyjedzie do domu Koziełłów - ku zadowoleniu chcącej wybrać się na zakupy Ilonki - punktualnie.
- Jak nasz rekonwalescent? - zapyta i dowie się, że Tadeusz cały dzień gra w golfa na komputerze, jest już po obiedzie, właśnie dostał kawę i czuje się znakomicie.
Nagle kobiety usłyszą rumor. Pobiegną do pokoju doktora... Kwadrans później karetka przewiezie Tadeusza na OIOM. Grażyna natychmiast zawiadomi Surmaczową i Lubicza (Tomasz Stockinger), a ci po paru minutach przyjadą do szpitala. Okaże się, że Koziełło miał udar. Niestety, Anna nie zostanie wpuszczona na oddział.
- Co się mogło stać? Rano czuł się dobrze... Byłabym spokojniejsza, gdyby mnie wpuścili do męża choć na chwilę - poskarży się Grażynce, a ta pocieszy ją, twierdząc, że Paweł na pewno wszystkiego się dowie i dopilnuje, by Tadeusz miał najlepszą opiekę.
Tymczasem w szpitalu zjawi się Witold (Sławomir Grzymkowski).
- Jak stryj? - zwróci się do zdenerwowanej Anny.
- Czekamy - usłyszy.
W tej samej chwili Surmaczowa zobaczy idącego korytarzem Pawła. Poderwie się z krzesła i pobiegnie w jego kierunku. Zobaczy, że przyjaciel jej męża z trudem powstrzymuje łzy.
- Aniu... Nic się nie dało zrobić - wyszepcze Lubicz.
- Tadeusz odszedł - westchnie.
Dopiero następnego dnia Surmaczowa dowie się, że jej mąż nie miał żadnych szans na przeżycie...