"Klan": Prezent ślubny dla Maćka
Grażynka (Małgorzata Ostrowska-Królikowska) zastanawiać się będzie, co podarować Maćkowi (Piotr Swend) z okazji jego ślubu z Martynką (Natalia Antoszczak). Uzna, że powinna dać synowi część pieniędzy ze sprzedaży akcji El-medu. Tymczasem Czesia (Anna Powierza) podsunie jej zupełnie inny pomysł...
W 3306. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w środę 9 maja o godzinie 18.00) Leopold (Grzegorz Wons) zaproponuje żonie, by razem poszukali prezentu ślubnego dla Maćka.
- Maciek w zasadzie już ma prezent. Dostanie swoją część tych pieniędzy zainwestowanych w El-med... - stwierdzi Grażynka.
- Pieniądze swoją drogą, ale to powinno być coś radosnego, co i tobie sprawi przyjemność - powie jej mąż.
- Coś specjalnego, co mu nie pozwoli o nas zapomnieć w tej Kanadzie - doda.
- Wolałabym, żeby wrócił - westchnie Kwapiszowa.
Kilka godzin później Grażynka zwierzy się Czesi, że kompletnie nie wie, co dać Maćkowi w prezencie ślubnym. Kurzawska poradzi jej, by przygotowała... album przedstawiający ich wspólne dwadzieścia lat. Grażyna uzna, że to doskonały pomysł i od razu weźmie się do pracy. Gdy Leopold wróci do domu, zastanie zapłakaną żonę i leżący przed nią stos starych fotografii.
- Tak to szybko minęło - szepnie Grażyna, kiedy Poldek zapyta ją, dlaczego płacze.
- Przypominam sobie, jak Maciek do nas trafił. Miał siedem lat... O tu, zobacz, z Bożenką krakowiaczka tańczyli. Prowadziłam ich na zajęcia z rytmiki - zacznie opowiadać, pokazując mężowi zdjęcia.
- Co cię tak naszło na wspominki? - zainteresuje się Kwapisz.
- Czesia mi podpowiedziała... Jej podopieczni dostają taki album na koniec przedszkola. Pamiątka wspólnych lat. Coś podobnego chcę zrobić dla Maćka - wytłumaczy mu Grażynka.
Leopold stwierdzi, że taki prezent na pewno spodoba się Maćkowi. Żona spojrzy mu prosto w oczy i wyzna, że, jak sobie pomyśli, że syn już nigdy nie usiądzie z nimi przy stole, nie trzaśnie drzwiami obrażony, nie ubrudzi jej kuchni ciastem na precle, to chce się jej płakać.
- Wspaniałe to były czasy, tyle się działo. Byliśmy szczęśliwi... - westchnie.
- Teraz też jest pięknie, tylko inaczej - stwierdzi Leopold.
- Czasem mi się wydaje, że dobrze to już było - wyszepcze Grażyna z trudem powstrzymując łzy.