"Klan": Porady Poli, czyli jak wychować sobie rodziców po rozwodzie
Małgosia (Suzanna von Nathusius) weźmie sobie do serca rady Poli (Kasia Jaworska), jak sobie wychować rodziców po rozwodzie. Od razu zastosuje się do jednej z nich. Zacznie udawać silny ból brzucha sugerujący ostre zapalenie wyrostka robaczkowego...
- Z rodzicami się nie dogaduje, bo to nie ma sensu - oceni Pola. - Rodziców trzeba sobie wychować.
- Moich się nie da - stwierdzi młoda Borecka.
- Wszystkich się da! - zapewni Pola.
- Jak? - koniecznie będzie chciała wiedzieć Małgosia.
- Kłócą się? - odpowie pytaniem na pytanie rezolutna Pola.
- Tak, i to często...
- Bardzo dobrze. Wtedy łatwiej. Najgorzej, jak trzymają się razem.
- A jak się kłócą, to?
- To trzeba to wykorzystać. Na przykład: chcę, żeby mi mama coś kupiła - ona, że nie, że nie ma pieniędzy... To ja mówię OK, pójdę do ojca, to mi na pewno da... i kasa nagle się znajduje. Potem to samo mówię ojcu i mam podwójnie...
Pola zasugeruje Małgosi jeszcze jeden ciekawy sposób na uzyskanie tego, co chce się osiągnąć:
- Ostatnio zastosowałam ból brzucha - spoko rozwiązanie, bo cię nie zdiagnozują. Boli i tyle... Tak samo z bólem głowy... Sama spróbuj... Tylko trzeba to robić ostrożnie, żeby się nie połapali, że ty tak specjalnie. W sumie to oni tacy całkiem głupi nie są...
Po tej lekcji życia Małgosia symuluje ostry ból brzucha. Z tego właśnie powodu Agata (Maria Niklińska) będzie musiała wezwać pogotowie i Jacka (Tomaz Bednarek), który właśnie pojechał na spotkanie z Beatą (Magdalena Wójcik)... Nastąpi to w 2615. odcinku sagi rodu Lubiczów (emisja we wtorek 30 września).
Następnego dnia Małgosia przyzna się do tego, że udawała atak zapalenia wyrostka robaczkowego. Chciała w ten sposób uchronić mamę przed awanturą, która na pewno wybuchłaby przy jej spotkaniu z tatą. Przy tej okazji nastolatka zarzuci rodzicom, że nie dbają o jej uczucia i potrzeby, a walczą o nią tylko z powodów ambicjonalnych.
Jacek zezłości się na Małgosię, że kłamie i próbuje nim manipulować. Agata spróbuje mu wytłumaczyć, że dziewczynka po prostu potrzebuje więcej kontaktu z mamą. Lecz do rozsądku przemówi Boreckiemu dopiero niespodziewane zdarzenie. Małgosia utnie sobie drzemkę, a on usłyszy, jak pod wpływem złego snu córka woła mamę. W tym momencie dotrze do niego, że Małgosia wciąż się boi, że mama znowu zniknie. Efekt? Jacek zgodzi się, żeby córka mogła czasem mieszkać z Beatą...