"Klan" pomaga przetrwać trudne chwile
Fanka seriali, która właśnie przebywa w Australii, oczekując na możliwość powrotu do Polski, opublikowała w mediach społecznościowych post z podziękowaniami dla twórców "Klanu" oraz internautów organizujących w sieci... zbiorowe oglądanie archiwalnych odcinków sagi rodu Lubiczów. - Dziękuję, że jesteście - napisała.
Kilka lat temu Karolina Korwin-Piotrowska napisała w jednej ze swych książek, że nie wyobraża sobie świata bez... "Klanu".
- Świat bez "Klanu" to abstrakcja, kiepski żart - stwierdziła na łamach "Ćwiartki raz", po czym dokładnie opisała, w jaki sposób najdłużej emitowany polski serial wpływał na życie Polaków na przestrzeni lat.
Dziś - w czasie szalejącej na świecie pandemii koronawirusa - dla wielu ludzi "Klan" jest najlepszą formą... terapii i sposobem na wypełnienie wolnego czasu. Fani serialu tworzący facebookową społeczność "Beka z Klanu" organizują wspólne oglądanie archiwalnych odcinków sagi rodu Lubiczów i dzielą się ze sobą przemyśleniami na temat roli, jaką "Klan" odgrywa w ich życiu. Wśród mnóstwa postów publikowanych przez "Bekowiczów" ostatnio furorę zrobił wpis młodej dziewczyny przebywającej aktualnie w stolicy Australii - Canberze.
- Piszę tylko, aby powiedzieć, że znajduję się w bardzo stresującej sytuacji... - zaczyna swój wpis Hanna.
- Jestem w Australii na wymianie studenckiej, którą właśnie odwołano z powodu wirusa. Nic mi tak bardzo nie pomaga jak "Klan", a zwłaszcza wątek z Górzyńskim, Bazylim, agresywną filiżanką i Bolkiem, który chodzi w koło i się szczerzy, a jednocześnie rujnuje wszystkim plany życiowe - stwierdziła fanka telenoweli.
- Dziękuję, że jesteście - podsumowała.
To, że oglądanie "Klanu" jest dla wielu telewidzów miłą odskocznią od szarej codzienności i pomaga nawet radzić sobie ze stresem, już dawno zauważyła Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka - badając wpływ telenoweli na życie Polaków - doszła do wniosku, że serial także skutecznie i mądrze nas na przestrzeni lat edukował - zmienił nastawienie tysięcy widzów do ludzi niepełnosprawnych (Maciek Lubicz), emigrantów (niezapomniana ciocia Stasia), a nawet osób zarażonych wirusem HIV (Daniel Ross).
- Pojawiają się też w "Klanie" kwestie adopcji, zdrad, separacji, a nawet... kredytów. W "Klanie" seks uprawiają już nastolatki, ale też osoby starsze, nigdy nie jest ani za późno, ani za wcześnie na miłość, zdradę, intymność i ogromne związane z tym emocje - czytamy w książce Karoliny Korwin Piotrowskiej.
Wszystko wskazuje na to, że emitowana już 23 lata telenowela wciąż ma ogromny wpływ na życie Polaków, a spotkania z bohaterami "Klanu" są dla wielu swoistym antidotum na wszystkie smutki.