"Klan": Miłosz chce zagłaskać ciężarną Bożenkę na śmierć?

Miłosz tak bardzo przejmie się błogosławionym stanem swojej żony, że postanowi wyręczać ją niemal we wszystkim, bojąc się, by Bożence nie stało się nic złego.

Ona jednak nie będzie miała najmniejszego zamiaru pozwolić ukochanemu zamknąć się w złotej klatce. 

- Co ty za głupoty gadasz? - zapyta Bożenka, gdy Miłosz stwierdzi, że nie powinna za dużo... stać.

- Nie głupoty... Kręciliśmy scenę, w której lekarz tłumaczył naszej bohaterce, że ciąża jest najbardziej zagrożona do trzeciego miesiąca - wyjaśni jej mąż.

- Znajomi na planie mówili, że teraz jest nawet taka akcja - kobiety we wczesnej ciąży noszą specjalne znaczki, żeby ludzie wiedzieli, że powinni im ustąpić miejsca w tramwaju. Zamówię ci taki znaczek, co? - ciągnąć będzie Miłosz, a kiedy Bożenka stwierdzi, że nie zamierza wszystkich dookoła informować, że jest w ciąży, wysunie argument według niego nie do pobicia.

- A jakbyś się gorzej poczuła? I chciała usiąść? To byś musiała prosić, a tak - ludzie patrzą, widzą i sami ustąpią. Chodzi tylko o to, żeby nikt cię nie popchnął, nie potrącił, żebyś się nie przemęczała. W pierwszym trymestrze jest najwięcej poronień. Musisz uważać na siebie i dziecko - powie.

Bożenka spojrzy na Miłosza z niedowierzaniem, ale on wcale nie poprzestanie jedynie na uwagach dotyczących podróżowania tramwajem.

- Musisz mieć więcej spokoju, więcej odpoczynku. Nie możesz wykonywać gwałtownych ruchów. Musisz odpuścić sobie prowadzenie kursu tańca... - da żonie do zrozumienia, że powinna zapomnieć o pracy.

Czy Bożenka posłucha rad męża? Czy zrezygnuje z lekcji tańca, których udziela seniorom uczęszczającym na Uniwersytet Trzeciego Wieku? Co zrobi, by nie dać się Miłoszowi zagłaskać na śmierć?

Odpowiedzi na te pytania poznamy już dziś - w piątek 20 maja o godzinie 18.00, kiedy to TVP1 rozpocznie emisję 2949. odcinka "Klanu".