"Klan": Miłość niejedno ma imię!
Dziś - 14 lutego - ludzie na całym świecie wyznają sobie uczucia. Dzień świętego Walentego to przecież święto zakochanych! Przeczytajcie, jak słowo "miłość" definiują znane z seriali gwiazdy...
Miłość - słowo, które codziennie odmieniamy przez wszystkie przypadki, uczucie, bez którego nie wyobrażamy sobie życia, stan, w jakim chcielibyśmy trwać bez końca... Niewiele osób potrafi jednoznacznie zdefiniować miłość, ale każdy wie, jaką rolę pełni ona w ich życiu.
- Miłość to uczucie, bez którego nie umiałabym żyć. Z punktu widzenia kobiety miłością jest jej mężczyzna, bliskość jego ramienia, zapach jego perfum. Tak rozumiana miłość daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa i radość życia. Miłość ma jednak wiele odcieni, kolorów i... imion. Największa miłość mojego życia ma na imię Roxanna. Kocham swoją córkę do tego stopnia, że mogłabym ją powielić, sklonować i mieć ich jeszcze kilka.
- Miłość jest dla mnie sprawą zasadniczą, bez której nie mógłbym żyć. Chcę robić to, co kocham i nie wyobrażam sobie na przykład życia bez pracy dającej satysfakcję. Wydaje mi się, że miłość po grób to ideał, ale wiem, że istnieje. Nie spotyka się codziennie kogoś, z kim można się związać na całe życie. Zawsze jednak trzeba być optymistą i wierzyć, że spotka się kogoś takiego. Nadzieja pomaga przetrwać nawet najgorsze momenty.
- Miłość to bardzo trudna sprawa. Wymaga wielu kompromisów i tolerancji, która jest, według mnie, najrzadszą cechą ludzką. Mało kogo stać na tolerancję. W miłości często dochodzi do tego, że jedna osoba usiłuje podporządkować sobie drugą i stara się całkowicie nią zawładnąć. Niektórzy ludzie nawet tego potrzebują. Są kobiety, które wręcz pragną, by mężczyzna stał nad nimi, by nimi kierował. Nie jestem taką osobą. W miłości chciałabym być traktowana jak człowiek, a nie jak czyjaś własność. W polskiej kulturze taka odrębność jest dość trudna, ponieważ u nas rządzi stereotyp, że to mężczyzna jest w związku postacią nadrzędną i wszechwładną. Miłość musi opierać się na partnerstwie.
- Miłość to dla mnie bardzo ważna i poważna sprawa. Towarzyszą jej zawsze tak wielkie emocje, że śmiało mogę powiedzieć, że to największa namiętność w życiu człowieka. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia - każde uczucie musi się z czegoś rozwinąć: z fascynacji, z przyjaźni, z zauroczenia.
- Miłość to... wolność. Wierzę, że można bardzo kochać i ufać drugiemu człowiekowi, a przy tym pozwalać mu na dokonywanie własnych wyborów, dawać możliwość własnej drogi rozwoju. Mężczyźni, których do tej pory los stawiał na mojej drodze, nie lubili mojej pracy i nie akceptowali jej. Kiedy żądali, żebym zerwała z aktorstwem - odchodziłam. Jeżeli mężczyzna wymaga od kobiety całkowitego podporządkowania, to tak naprawdę wcale jej nie kocha.
- Miłość to ciężka praca, odbezpieczony granat, z którym trzeba bardzo uważać. Łatwo się można samookaleczyć. Nie znam się na miłości. Przeżyłem ją, czytałem o niej, widzę ją, ale nie umiałbym funkcjonować, gdybym był zakochany. Nie znoszę braku umiaru, a miłość niesie to ze sobą. Jest coś takiego w miłości, czego się boję. Boję się utraty miłości. Piękne jest marzenie o niej, dochodzenie do niej. Trwanie w niej to zniewolenie, utrata - ogromny ból. Miłość jest mi niezbędna jak tlen, ale gdy się pojawia, przeraża mnie.