"Klan": Magdalena Wójcik boi się porównań do swojej poprzedniczki
Magdalena Wójcik, która w roli Beaty Boreckiej w "Klanie" zastąpiła Dorotę Naruszewicz, nie kryje, że boi się porównań do swej poprzedniczki. Ma jednak nadzieję, że fani najdłużej emitowanego polskiego serialu zaakceptują ją jako Beatę. Zapewnia, że zrobi wszystko, by tak się stało...
Kiedy Magdalena Wójcik dostała od producentów "Klanu" propozycję zagrania w sadze rodu Lubiczów, bardzo się ucieszyła, że dołączy do obsady uwielbianego przez widzów serialu, który codziennie przyciąga przed ekrany kilka milionów Polaków. Gdy jednak okazało się, że ma zagrać rolę, w którą przed nią przez kilkanaście lat wcielała się inna aktorka, pomyślała, że czeka ją naprawdę ciężkie zadanie.
- Boję się porównań z Dorotą Naruszewicz! - wyznała szczerze w wywiadzie dla tygodnika "Na żywo", dodając, że chciałaby, aby jej Beata różniła się od tej... poprzedniej.
- Ja i Dorota to dwie różne osoby. Moja Beata będzie inna niż Beata Doroty - stwierdziła.
Magdalena Wójcik wierzy, że fani "Klanu" zaakceptują ją i nie przestaną lubić bohaterki, w którą wciela się od niedawna. A że będą porównywać ją z Dorotą Naruszewicz? Cóż, taka jest po prostu kolej rzeczy!
- Mam szansę stworzyć tę postać od podstaw. Zadanie ułatwia mi fakt, że moja bohaterka cierpi na amnezję i ma prawo nie pamiętać, jakim człowiekiem była kiedyś - powiedziała w rozmowie z dziennikarką "Na żywo".
Magdalena Wójcik jest bardzo ciekawa, jak potoczą się losy Beaty Boreckiej. Z niecierpliwością czeka na to, co napiszą dla niej scenarzyści "Klanu". Ma nadzieję, że Beata odzyska kiedyś pamięć i ułoży sobie życie, a jej udział w serialu nie będzie tylko krótką przygodą.