"Klan": Koziełło wyrzuci Witolda z domu!
Ilonka (Karolina Kominek) oświadczy Tadeuszowi (Andrzej Strzelecki) i Annie (Joanna Żółkowska), że przekonała rodziców, by pozwolili jej wyjść za Witolda (Sławomir Grzymkowski) i pobłogosławili jej małżeństwo z byłym więźniem. Tymczasem kuzyn Koziełły, z którym Ilona zaszła w ciążę, postanowi odwołać ślub!
W 3299. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w poniedziałek 23 kwietnia o godzinie 18.00) Tadeusz i Anna dowiedzą się, że Muszyńska dostała zgodę ojca na poślubienie Witolda, więc nic już nie stoi na przeszkodzie, by obwieścić wszem i wobec, że ród Koziełłów przetrwa...
- Państwo dla mnie... jak rodzina - powie lekarzowi i jego żonie Ilona.
- A zaraz będziemy tą rodziną również formalnie, w rzeczy samej - przypomni jej Tadeusz.
Wkrótce potem w domu zjawi się Witold.
- A co ty tu robisz? - zdziwi się na widok ciężarnej dziewczyny.
- Nie cieszysz się? - zapyta go Ilonka, a Tadeusz od razu przekaże kuzynowi radosną nowinę, że jego przyszły teść zgodził się na ślub.
- I co w związku z tym? - skrzywi się Witold.
Anna stwierdzi, że trzeba szybko dać na zapowiedzi.
- Za trzy tygodnie, najdalej za cztery - ślub! Bo dziecko w drodze. I to na finiszu - przypomni młodemu Kozielle.
- Jaką datę preferujesz? - zainteresuje się Muszyńska.
- Ja żadnej daty nie preferuję - bąknie Witek.
- Ja nie chcę tego ślubu. On nie jest mi do niczego potrzebny, ani tobie... - doda po chwili wahania.
Ilonka wybuchnie płaczem, a zdezorientowana Anna przytuli ją, spoglądając na Witolda jak na potępieńca.
- Trzeba być bez serca - westchnie.
Jeszcze tego samego wieczora Tadeusz poprosi kuzyna o rozmowę. Witek powie mu, że nie zamierza wysłuchiwać kazań i nie pozwoli, by ktokolwiek układał mu życie prywatne.
- Na dziecko będę płacił, nazwisko też dam. Ale żenić się? Nie... - stwierdzi.
Koziełło odstawi kubek z melisą na stół, sięgnie po torbę podróżną stojącą w kącie pokoju i rzuci ją na łóżko.
- Pakuj się! - zawoła.
- Nie wiem, co ze sobą zrobisz, ale ja kogoś takiego nie będę trzymał pod dachem i żywił! Znajdź sobie jakąś noclegownię. Idź stąd! Raz w miesiącu stawisz się u mnie na rozmowę kuratorską, inaczej doniosę do sądu o twojej niesubordynacji i pójdziesz za kratki - wykrzyczy Witoldowi prosto w twarz.
- Masz godzinę! A jak się stąd nie wyniesiesz, wzywam policję i powiem, że nękasz ciężarną kobietę, a nas nachodzisz - doda.
Wituś nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko wyprowadzić się od Koziełłów. Co zrobi Ilonka, gdy dowie się, że ojciec jej dziecka naprawdę zostawił ją na lodzie?